Nowe ciężarówki Daimler GenH2 będą napędzane przez ogniwa paliwowe
Nowoczesny transport będzie wykorzystywał ciężarówki napędzane elektrycznością oraz ogniwami paliwowymi, takie jak Daimler GenH2. Daimler chce je sprzedawać już w 2027 roku.
Wiele marek w projektowanych i produkowanych przez siebie osobowych samochodach spalinowych stosuje rozwiązania hybrydowe lub silniki elektryczne. Podobnie dzieje się w przypadku autobusów, szynobusów, a nawet w lokomotywach. Pisaliśmy także o pierwszych ciężarówkach elektrycznych, które są testowane.
W świecie transportu ciężarowego zawrzało, podobnie jak w przypadku samochodów osobowych, gdy Tesla zapowiedziała i pokazała prototyp ciężarówki napędzanej silnikami elektrycznymi. Za nią, podobnie jak wytwórcy osobówek, poszli inni producenci ciągników siodłowych i mniejszych pojazdów użytkowych.
W ciągu ostatnich miesięcy zobaczyliśmy Volvo FE Electric, którą miał okazję prowadzić członek naszej redakcji, Rafał Skrzypek. Inny pojazd, Peterbilt Model 579EV, przetestowano na słynnej drodze prowadzącej na szczyt Pikes Peak.
Scania informowała, że stawia na zasilanie elektrycznością, porzucając ogniwa paliwowe. Okazuje się, że Daimler, który też jest jednym z potentatów, jeśli chodzi o ciężarówki, planuje coś innego niż Scania. Koncern właśnie zapowiedział, że stawia na zasilanie wodorem!
Daimler GenH2
Daimler, największy na świecie producent ciężkich samochodów ciężarowych, którego jednym z najbardziej rozpoznawanych modeli jest linia Freightliner, chce produkować pojazdy zeroemisyjne.
W tym celu opracowywane są modele zasilane elektrycznością. Jednakże, jak pisaliśmy wcześniej, Niemcy nie chcą iść drogą, którą wybrała Scania. Nie porzucą prac na alternatywami dla zasilania pojazdów elektrycznością z akumulatorów. Chodzi o to, że akumulatory pozwalają na przejechanie w pełni załadowaną ciężarówką maksymalnie kilkuset kilometrów. Potem energia musi być ładowana przez kilka godzin. Niby dobrze, bo kierowca wtedy odpoczywa, ale w przypadku, gdy jest ich dwóch, straty czasu są duże. A czas to pieniądz.
Okazuje się, że Daimler chce wykorzystać do napędzania silników elektrycznych prąd pozyskiwany z ogniw paliwowych wykorzystujących wodór. Przetwarzany wodór nie emituje żadnych spalin poza wodą. Można napełnić nim zbiorniki w ciężarówce równie szybko, jak olejem napędowym.
W kwietniu rozpoczęły się testy prototypowej ciężarówki dalekiego zasięgu Daimler GenH2. Jest ona zdolna do przejechania do 1000 km z dużym ładunkiem, zanim trzeba będzie napełnić jej zbiorniki wodorem. Do 2027 roku Daimler chce zacząć sprzedawać tego typu pojazdy, które mają być tańsze w zakupie i eksploatacji niż inne modele napędzane silnikami diesla.
Korytarz wodorowy w Europie Północnej
Przy zasilaniu samochodów ogniwami paliwowymi na wodór problemem jest znikoma ilość miejsc, gdzie można napełnić nim zbiorniki. Dlatego też myśląc już o przyszłości transportu i możliwości zapewnienia alternatywy dla pojazdów pozyskujących energię tylko z akumulatorów, Daimler ogłosił partnerstwo z firmą Shell. W Europie Północnej powstanie tak zwany „korytarz wodorowy”, czyli sieć stacji, na których będzie można tankować to „zielone” paliwo.
Źródło: Daimler, Motor.TV (YouTube)
Entuzjasta technologii IT, mobile, wearables. Freelancer, od lat w branży mediów IT/Mobile (CD-Action, NeXT, PC Format, CafePC.pl, Benchmark.pl, Mobility, Komputer Świat, Bezprawnik, Startupmag, IoTLab.pl) , były PRowiec (Sweex i Hannspree) i logistyk. Pasjonat jedzenia, gotowania, zdrowego odżywiania, wędrówek, jazdy na rowerze, książek, kina, opery, teatru i wielu innych.