Część kosztów produkcji układów scalonych poniesie branża motoryzacyjna

Branża motoryzacyjna od kilku lat boryka się z brakiem układów scalonych, przez co spada nie tylko produkcja, ale przede wszystkim, zyski. Trzeba było temu jakoś zaradzić i dziś, wiele firm i koncernów, ma specjalne zespoły negocjujące bezpośrednio z wytwórcami chipów. Pominięcie pośredników daje nie tylko możliwość obniżenia kosztów, ale również lepszą kontrolę nad stanami magazynowymi i dostawami.

To nowe podejście stosuje np. General Motors, Volkswagen AG i Ford Motor Co. Inni, tacy jak Nissan, akceptują dłuższe zobowiązania i potrzebę zadbania o wieksze zapasy. Dostawcy podzespołów, jak choćby Bosch i Denso, sami inwestują w faby, a GM i Stellantis zapowiedziały, że będą współpracować z projektantami chipów.

To fundamentalna zmiana podejścia dla przemysłu motoryzacyjnego. Producenci nie tylko muszą zaakceptować wyższe koszty, ale też pracować nad rozwojem układów scalonych i zaangażować w to swój kapitał. W zamian otrzymają lepsze prognozowanie dostaw i dopasowanie chipów do ich indywidualnych potrzeb.

Dla producentów układów scalonych, to rozwijające się partnerstwo z producentami samochodów jest miłą odmianą i pewnym rodzajem resetu. Wielu wytwórców wskazuje na brak zrozumienia przez branżę motoryzacyjną sposobu działania łańcucha dostaw układów scalonych oraz niechęć do dzielenia się kosztami i ryzykiem, co w dużej mierze przyczyniło się do niedawnego kryzysu.

C.C. Wei, szef największego na świecie producenta chipów, Taiwan Semiconductor Manufacturing Co (TSMC), powiedział, że jeszcze nigdy nie było tak, aby kierownictwo przemysłu samochodowego rozmawiało z nim bezpośrednio – aż do momentu, gdy niedobór chipów stał się palącym problemem.

Przez ostatnie dwa lata dzwonili do mnie i zachowywali się jak moi najlepsi przyjaciele. Jeden z producentów samochodów zadzwonił, aby pilnie poprosić o 25 wafli. Nic dziwnego, że nie mógł uzyskać wsparcia – powiedział Wei, który jest przyzwyczajony do zamówień na 25 000 wafli krzemowych.

Ryzyko inwestycji w produkcję układów scalonych

Thomas Caulfield, szef GlobalFoundries, powiedział, że przemysł samochodowy rozumie dziś, iż nie może już zrzucać ryzyka budowy wielomiliardowych fabryk chipów na producentów układów scalonych.

Nie może być tak, aby tylko jeden element przemysłu ponosił koszty dla reszty. Nie będziemy stawiać zdolności produkcyjnych, chyba że klient będzie również do tego zobowiązany – powiedział Caulfield w wywiadzie dla agencji Reuters.

Ford ogłosił, że będzie współpracował z GlobalFoundries, aby zabezpieczyć swoje dostawy chipów. Mike Hogan, który kieruje biznesem motoryzacyjnym GF, powiedział, że więcej takich umów jest w przygotowaniu.

SkyWater Technology Inc, producent chipów z Minnesoty, rozmawia z producentami samochodów o partycypacji w kosztach poprzez zakup sprzętu lub płacenie za badania i rozwój. Bliższa współpraca z producentami samochodów i ich dostawcami przyniosła firmie Onsemi 4 miliardy dolarów w długoterminowych umowach na układy zarządzania energią wykonane z węglika krzemu, nowego materiału zyskującego popularność.

Dokonujemy miliardowych inwestycji każdego roku, aby skalować tę operację. Nie będziemy budować fabryk w oparciu o nadzieję – powiedział Hassane El-Khoury, szef Onsemi.

Michael Hurlston, dyrektor generalny Synaptics Inc, którego chipy są podstawą konstrukcji ekranów dotykowych, powiedział, że bardziej bezpośrednia współpraca z producentami samochodów może stworzyć nowe możliwości biznesowe, jak również pozwala na lepsze zarządzanie ryzykiem.

Branża motoryzacyjna zaczyna rozumieć problem

Zrozumieliśmy, że jesteśmy częścią branży półprzewodników. Mamy teraz ludzi zatrudnionych tylko do strategicznego zarządzania półprzewodnikami – powiedział Berthold Hellenthal z Volkswagen Group, starszy menedżer ds. zarządzania półprzewodnikami

Toyota tnie plany o 100 000 samochodów

AutoForecast Solutions (AFS) szacuje, że niedobory układów scalonych zmusiły producentów samochodów na całym świecie do wycięcia ponad 13 milionów pojazdów z planów produkcyjnych od początku 2021 roku.

To arogancki przemysł i czasami gryzie ich to w tyłek – powiedział Sam Fiorani, wiceprezes ds. globalnego prognozowania w AFS.

Źródło: The Hindu