Roboty Canvas na placach budowy
Roboty Canvas na placach budowy to coraz częstszy widok. Maszyny są w stanie ułatwiać i przyspieszać pewne powtarzalne czynności, zastępując przy nich ludzi.
Wykańczanie ścian gipsowo-kartonowych
Jeśli ktoś nie miał do czynienia z układaniem i wykańczaniem ścian gipsowo-kartonowych, to może nie do końca zdawać sobie sprawę z tego, że nie jest to łatwa czynność. Może nie jest zbyt ciężka, ale czaso i pracochłonna.
Zazwyczaj należy na ścianach umieścić drewniane lub metalowe stelaże, do nich przymocować odpowiednio przycięte płyty. Potem zamaskować łączenia i miejsca, w których użyto wkrętów. Trzeba to robić bardzo precyzyjnie, aby potem po nałożeniu gruntu i farb nie było widać wspomnianych miejsc.
Podobne doświadczenia miała Theresa Arevalo, która brała udział w opracowaniu robotów w firmie Canvas.
Roboty Canvas
Jak wspomnieliśmy, roboty Canvas powstały, aby zastąpić robotników w wykańczaniu ścian gipsowo-kartonowych.
Robot wygląda na pierwszy rzut oka podobnie jak duże urządzenia służące do mycia podłóg w marketach, ale wyposażono go w ruchome ramię i baterię czujników.
Urządzenie skanuje laserem przestrzeń, w której ma pracować. Po opracowaniu mapy zabiera się do pracy i idealnie, na gładko, wykańcza wszelkie nierówności na ścianach wykonanych z płyt gipsowo-kartonowych.
Wbudowane inne czujniki pozwalają mu omijać przeszkody znajdujące się na podłodze, ale także dbać o bezpieczeństwo pracujących wokół ludzi. Jednym słowem, może wspierać ekipę budowlaną w czasie, gdy ludzie budują lub stawiają nowe ściany. Maszyny i ludzie mogą pracować wespół wzajemnie się wspierając.
Robot Canvas do obsługi potrzebuje jednej osoby, która niekoniecznie musi znać się na wykańczaniu ścian. Człowiek nadzoruje jego pracę i kieruje przemieszaniem się urządzenia po placu budowy i uzupełnia potrzebne do wykańczania ścian półprodukty. Resztę wykonuje już sama maszyna.
Maszyny przeszły „test bojowy”, wykańczając ściany budowanego terminalu Harveya Milka na lotniksku w San Francisco.
Roboty wokół nas
Wspomniana wcześniej Teresa Arevalo brała czynny udział w budowie robota. Co ciekawe, założycielem i dyrektorem generalnym firmy jest Kevin Albert, który wcześniej pracował w firmie Boston Dynamics.
Pisaliśmy niedawno na temat robotów Boston Dynamics Spot, które wydajnie wspierają projektantów z biura Foster + Partners na dużych placach budowy.
Robotyzacja w wielu dziedzinach życia jest nieunikniona. Coraz większe place budowy, coraz trudniejsze projekty, niebezpieczne miejsca i skracanie czasu powstania inwestycji sprawiają, że człowiek jest zbyt mało wydajny, narażony na kontuzje lub utratę życia.
Dążenie do wprowadzania autonomicznych pojazdów może nie tylko zrewolucjonizować transport, ale i niemal wyeliminować wypadki.
Roboty to nie tylko odciążenie pracowników. Służą one także ochronie siedzib ludzkich i nie piszemy tu o dronach bojowych, tylko o prostych robotach animatronicznych, jak choćby projekt „Monster Wolf” z Japonii. Roboty odstraszają niedźwiedzie, które uprzykrzały życie mieszkańcom miasta Takikawa.
Osoby, które uważają, ze roboty przejmą pracę ludzi nie muszą się jeszcze obawiać. Okazuje się, że nie zawsze się one sprawdzają, mimo iż wykonują swoją pracę bardzo wydajnie. Walmart zrezygnował, po testach, z robotów Bossa Nova, gdy okazało się, że ludzie mogą wykonywać tę samą pracę przy okazji innych swoich obowiązków.
Źródło: Canvas
Entuzjasta technologii IT, mobile, wearables. Freelancer, od lat w branży mediów IT/Mobile (CD-Action, NeXT, PC Format, CafePC.pl, Benchmark.pl, Mobility, Komputer Świat, Bezprawnik, Startupmag, IoTLab.pl) , były PRowiec (Sweex i Hannspree) i logistyk. Pasjonat jedzenia, gotowania, zdrowego odżywiania, wędrówek, jazdy na rowerze, książek, kina, opery, teatru i wielu innych.