ESA śledzi z kosmosu dryf plastiku w oceanach

Co 60 sekund do oceanów trafia równowartość ciężarówki plastiku. Co dzieje się z nim dalej, togo naukowcy dokładnie nie wiedzą. Aby to sprawdzić, ESA (European Space Agency) uruchomiła projekt, który, dzięki pływającym nadajnikom, pomoże w opracowaniu zaawansowanego oprogramowania zdolnego do wskazywania miejsc gromadzenia się śmieci.

Badanie przypomina zaawansowaną technologicznie wersję listów sysyłanych w butelkach. Prototypowe boje wrzucono do oceanu u wybrzeży Indonezji, bo tam właśnie olbrzymia liczba wysp powoduje, że prądy są jednymi z najbardziej złożonych i nieprzewidywalnych na całej Ziemi.

ESA plastik dryf
Model CLS / Źródło: ESA

Wykonane z drewna i odpowiednio zabezpieczone, boje opracowała francuska organizacja CLS, Collecte Localization Satellites. To filia francuskiej agencji kosmicznej CNES, która jest znana z satelitarnego śledzenia oznakowanych zwierząt morskich, boi i flot rybackich za pomocą systemu geopozycyjnego Argos.

Wcześniej CLS współpracowała z indonezyjskim Ministerstwem Spraw Morskich i Rybołówstwa, aby pomóc w kierowaniu działaniami związanymi ze zbieraniem odpadów – krajowy plan ograniczenia zanieczyszczenia mórz zobowiązuje państwo do zmniejszenia ilości odpadów plastikowych o 70% do końca 2025 roku.

Oprócz boi śledzących prądy oceaniczne i śmieci, projekt MARLISAT obejmuje również wykorzystanie zdjęć z obserwacji Ziemi do wykrywania źródeł plastiku i prognozowania ruchu i obszarów gromadzenia się plastikowych odpadów w oceanach przy użyciu istniejącego dziś modelu dryfu oceanicznego CLS o nazwie MOBIDRIFT.

beach

ESA współpracuje przy projekcie z wieloma firmami

Partner projektu, firma Pixalytics z Wielkiej Brytanii, opracowuje w tym czasie algorytm uczenia maszynowego, zdolny do wykrywania na podstawie zdjęć satelitarnych nagromadzenia plastiku wzdłuż plaż i na powierzchni oceanu.

Siłą tego projektu jest połączenie obserwacji satelitarnych, danych in situ i modelowania numerycznego. Wspaniale jest również pracować nad bardziej ekologiczną odmianą radiolatarni Argos, w której do obudowy użyto drewna. Jako naukowcy mamy obowiązek pracować na rzecz bardziej zrównoważonego podejścia do nauki – komentuje Marc Lucas, starszy oceanograf w CLS.

data
Źródło: ESA

Boje zostały wypuszczone pod koniec maja i są śledzone w czasie rzeczywistym za pośrednictwem portalu internetowego. Wyposażone są w baterie, które wystarczą na około 100 dni, a wyniki ich „podróży” pomagają w optymalizacji parametrów modelu dryfu.

Projekt MARLISAT jest wspierany poprzez Discovery w ramach podstawowych działań ESA. CLS zaangażował się w projekt dzięki zgłoszeniu otwartego zaproszenia do składania pomysłów dotyczących plastikowych śmieci na morzu w ramach Otwartej Platformy Innowacji Kosmicznej (OSIP) Agencji, która pozyskuje obiecujące nowe pomysły na badania od środowisk akademickich, przemysłu i ogółu społeczeństwa.

Specjaliści od anten również doradzali przy projektowaniu boi, zauważa Peter de Maagt, kierujący sekcją Anten i fal submilimetrowych ESA:

To zaszczyt pracować nad projektami, które wykorzystują przestrzeń kosmiczną dla dobra ludzkości i zaczynają rozwiązywać problem plastikowych odpadów w naszych oceanach. Boje dostarczą cennych danych do kalibracji modeli i zapewnią bardzo potrzebną, realną informację.

Źródło: Phys.org

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x