TSMC może mieć kłopot ze sprowadzeniem pracowników z Tajwanu do USA

Trwa kampania przeciwko firmie TSMC, która buduje właśnie swój pierwszy zakład w Stanach Zjednoczonych. Stowarzyszenie Stand with American Workers chce, aby władze zmusiły tajwańskiego giganta do rezygnacji z planów sprowadzenia ponad 500 pracowników z wyspy.

Zakład w Arizonie miał ruszyć już w przyszłym roku, ale dziś wiadomo, że opóźnienie sięgnie przynajmniej 12 miesięcy. Firma twierdzi, że poślizg jest wynikiem braku wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników, co uniemożliwiło otwarcie obiektu na czas. Aby nadrobić zaległości, TSMC ogłosiło w czerwcu, że sprowadzi pracowników z Tajwanu do Stanów Zjednoczonych.

Stowarzyszenie SwAW jednak nie chce, aby pracownicy wjechali do kraju i pracowali w zakładzie. Twierdzi, że firma powinna zamiast tego zatrudnić pracowników amerykańskich.

SwAW zachęca mieszkańców do kontaktowania się z lokalnymi członkami kongresu, aby zablokować wizy dla pracowników z wyspy i zmusić producenta układów scalonych do zatrudniania ludzi z Arizony.

TSMC „stawia zysk ponad bezpieczeństwo pracowników”

Powodując się na zapewnienia polityków, że prace w zakładzie TSMC wykonywane będą głównie przez pracowników z Arizony, w tym późniejsze fazy finansowane w ramach ustawy CHIPs. Stowarzyszenie uważa, że ogłoszenie ściągania zagranicznych pracowników przez tajwańskiego giganta demonstrowało „całkowite lekceważenie amerykańskiej siły roboczej i zapisów ustawy CHIPs”.

SwAW jest finansowane przez organizację Revitalize Arizona oraz Residents for Accountability i Arizona Pipe Trades 469. Ta ostatnia osobno wzywa do kontaktowania się z ustawodawcami, ponownie nawołując do blokowania wiz pracowniczych EB-2. W petycji, którą organizacja rozsyła, znajdują się twierdzenia, że TSMC „stawia zysk ponad bezpieczeństwo pracowników” oraz „celowo zaniża umiejętności i doświadczenie siły roboczej Arizony”.

Apple znacząco tnie zamówienia w TSMC – 120 tys. wafli krzemowych mniej

Chociaż akcje stowarzyszeń dotyczą budowy samych obiektów, firma wyjaśnia, że żaden ze sprowadzonych pracowników nie zastąpi obecnych 12 tys., którzy będą zatrudnieni w zakładzie, ani nie wpłynie na plany rekrutacyjne w Stanach Zjednoczonych.

Źródło: ai