Najtańsza paczka papierosów wkrótce po 23 złote. Palacze muszą rzucić palenie albo… sięgnąć po elektroniczne zamienniki

Ministerstwo Finansów pracuje nad podwyżką akcyzy na alkohol i papierosy. Oficjalnie to metoda walki z uzależnieniami, ale tajemnicą poliszynela jest, że akcyza jest znaczącym źródłem zasilającym budżet państwa. Według autorów projektu, od przyszłego roku paczka najtańszych papierosów ma podrożeć przeciętnie o 30 groszy. Według wyliczeń przedstawicieli branży tytoniowej, będzie to znacznie więcej – 60 groszy do nawet złotówki.

Palacze muszą się już przygotować na to, że będą zmuszeni do sięgnięcia głębiej do kieszeni, chyba że porzucą palenie tradycyjnych papierosów lub sięgną po papierosy elektroniczne albo podgrzewacze tytoniu. Te korzystają z 80-procentowej preferencji w stosunku do wyrobów tradycyjnych, a to oznacza, że akcyza w paczce wkładów do podgrzewaczy to zaledwie 10 proc. ceny paczki. Obecnie przekłada się to na akcyzę w wysokości 1,68 zł. Dla porównania, w przypadku papierosów tradycyjnych koszt akcyzy to 10 zł dla paczki.

Podwyżka uderzy w najuboższych

Co ciekawe, wyższą akcyzą zostaną obłożone przede wszystkim najtańsze papierosy, a nie te z segmentu premium. W przypadku najdroższych papierosów wysokość akcyzy nie zmieni się w ogóle. W efekcie podwyżkę odczują głównie ubożsi palacze. Takiemu rozgraniczeniu sprzeciwiają się trzy z czterech największych koncernów tytoniowych w Polsce, argumentując, że faworyzuje ono tylko jednego producenta, który jest liderem segmentu premium w naszym kraju. Preferencja ma powodować wpływy do budżetu państwa niższe o około 300 mln złotych rocznie.

Branża tytoniowa alarmuje, że Ministerstwo Finansów opracowało projekt zmian bez jakichkolwiek konsultacji. Podobnie było przed rokiem, gdy wprowadzono 10-procentową podwyżkę akcyzy. Wtedy zmiany weszły w życie w ekspresowym tempie. Koncerny tytoniowe ostrzegają, że podwyżka cen papierosów może doprowadzić do wzrostu szarej strefy, która dziesięć lat temu sięgała blisko 20% rynku. Wtedy jednak nowoczesne elektroniczne zamienniki papierosów nie były tak powszechnie dostępne jak dziś, dlatego palacze nie bardzo mieli wybór – albo pogodzili się z wyższymi cenami, albo kombinowali, jak kupić papierosy sprowadzane do Polski nielegalnie, od których oczywiście nikt akcyzy ani żadnych podatków nie odprowadzał.

Podwyżki nie odczują tak bardzo użytkownicy „nowatorskich wyrobów tytoniowych”

Dziś wybór jest już większy. Palacze, którzy nie są w stanie rzucić palenia muszą pogodzić się z faktem, że nałóg będzie kosztował ich od przyszłego roku więcej pieniędzy. Metodą na oszczędność jest przejście na tzw. nowatorskie wyroby tytoniowe, czyli papierosy elektroniczne lub elektroniczne podgrzewacze tytoniu. Zwłaszcza że, jak pisaliśmy ostatnio, wszystko wskazuje na to, że są dużo mniej szkodliwe dla zdrowia niż tradycyjne papierosy.

Co ciekawe, przedstawiciele koncernów tytoniowych są zdania, że nowatorskie wybory tytoniowe powinny być objęte mniejszą preferencją akcyzową, podobnie jak to jest w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Tam traktowane są one także jako używka mniej szkodliwa, ale preferencja wynosi około 20 proc., a nie 80 proc., jak w Polsce. To by oznaczało wzrost akcyzy z obecnych 1,68 zł do około 3 zł na paczkę wkładów do podgrzewaczy. Obecny projekt zmian akcyzowych spowoduje wzrost wysokości akcyzy do 2,45 zł za paczkę wkładów.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x