Przemysł motoryzacyjny wyda 0,5 biliona dolarów na rozwój pojazdów elektrycznych

Najnowsza analiza Reutersa mówi, że do 2030 roku przemysł motoryzacyjny planuje wydać ponad pół biliona dolarów na rozwój pojazdów elektrycznych. Chodzi o zwiększenie inwestycji mających na celu zmianę nawyków nabywców i spełnienie coraz bardziej rygorystycznych celów dekarbonizacji.

Według najnowszych danych, producenci samochodów planują wydać około 515 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 5 do 10 lat na rozwój i budowę nowych pojazdów napędzanych prądem i odejście od silników spalinowych. Zbliżające się terminy wprowadzenia zerowej emisji dwutlenku węgla w takich miastach jak Londyn i Paryż oraz krajach od Norwegii po Chiny spowodowały, że zobowiązania inwestycyjne związane z pojazdami elektrycznymi stały się jeszcze pilniejsze. Wiele krajów zapowiedziało, że do 2030 r. wprowadzi zakaz sprzedaży nowych pojazdów z silnikami spalinowymi. Prezydent USA Joseph Biden powiedział, że chce, aby do 2030 r. 40% do 50% sprzedaży stanowiły pojazdy elektryczne.

Liderzy branży i analitycy obawiają się jednak, że popyt na pojazdy elektryczne może znacznie odbiegać od narzuconych agresywnych celów. Nie obędzie się też bez znacznych dodatkowych zachęt i jeszcze większych wydatków na infrastrukturę ładowania i sieci energetyczne.

Przemysł motoryzacyjny dużo ryzykuje

Kiedy kilku producentów ogłosiło programy EV, wszyscy inni musieli ogłosić swoje własne, bo inaczej byliby postrzegani jako pozostający w tyle. Pozostawia to jednak wielu z nich z planami wytworzenia znacznej ilości pojazdów w kategorii, która ma nieznaną akceptację konsumentów i przez lata będzie dawała żaden lub minimalny zysk – mówi Brian Maxim, szef działu prognozowania w AutoForecast Solutions.

Jak wynika z publicznych danych opublikowanych przez przemysł motoryzacyjny, inwestycje mają na celu głównie zwiększenie zasięgu samochodów i wydajności akumulatorów oraz obniżenie kosztów produkcji pojazdów elektrycznych. Co ważne, nie obejmują one dziesiątków miliardów dolarów inwestowanych w dodatkowe moce produkcyjne przez największe firmy wytwarzające akumulatory, często we współpracy ze swoimi partnerami z branży motoryzacyjnej.

Źródło: Reuters