Chiny dążą do potrojenia wartości branży Big data w 2025 r.

Chiny chcą potroić wielkość przemysłu Big data do 470 miliardów dolarów do 2025 roku. Taki plan ogłosiły wczoraj władze, które zamierzają mocno wspierać rozwój zaawansowanych technologii.

Plan, opublikowany przez Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych, wzywa rząd do promowania rozwoju zaawansowanych technologii w dziedzinie Big data, jak również do zapewnienia bezpieczeństwa danych krajowych. Globalna rywalizacja w tej branży nasiliła się, ponieważ firmy i kraje starają się wykorzystać dane do osiągnięcia postępu technologicznego i handlowego. Cel Chin, który przekłada się na roczną stopę wzrostu na poziomie 25%, odzwierciedla wielkie ambicje Pekinu w tej dziedzinie.

Dzięki trzem ważnym aktom prawnym związanym z danymi, które wprowadzono w ciągu ostatnich kilku lat – ustawie o bezpieczeństwie cybernetycznym z 2017 r. oraz tegorocznej ustawie o bezpieczeństwie danych i ochronie danych osobowych – Pekin zaostrzył kontrolę nad przepływem informacji i mocno zacisnął pętlę na transferach transgranicznych. Nowy plan ma na celu zbudowanie przemysłu danych, który będzie w stanie wytrzymać takie przeciwności jak sankcje zagraniczne.

Chiny chcą międzynarodowych standardów

Rząd będzie dążył do wspierania korporacyjnych i społecznych zastosowań Big data, zachęcając do szerszego wykorzystania w czterech sektorach przemysłu – surowców, produkcji, rynku konsumenckiego i informacji cyfrowej. Telekomunikacja, finanse, medycyna, rolnictwo, bezpieczeństwo publiczne, transport i energetyka zostały wyróżnione jako obszary, na których należy się skupić. Chiny wzywają również do aktywnego zaangażowania w ustalanie międzynarodowych standardów dotyczących przetwarzania danych.

Odnotowując sukces Chin we włączaniu technologii do narzędzi służących walce z pandemią SARS-CoV-2, dokument zaleca zwiększenie wykorzystania Big data w zarządzaniu i administracji. Pekin powinien również ustanowić ogólnokrajową platformę monitorowania bezpieczeństwa danych oraz usprawnić systemy klasyfikacji i zarządzania informacjami – czytamy w dokumencie.

Źródło: Nikkei