Praca moderatora Facebooka to „mentalna tortura”

Jeden z afrykańskich pracowników Sama, w wywiadzie dla Time twierdzi, że praca moderatora Facebooka to „mentalna tortura”. Jest to zgodne z doniesieniami innych moderatorów z całego świata, którzy podejmowali się pracy dla gigantów oferujących treści wideo i nie tylko.

Już kilka lat temu media poruszały temat moderatorów treści, którzy przeglądają materiały wrzucane przez użytkowników największych portali udostępniających media takie jak obrazki, memy, animacje i filmy wideo. Wspominali oni o tym, że prócz nudnych filmików trafia się masa treści zawierających obrzydliwe sceny gwałtów, przemocy wobec ludzi i zwierząt, znęcania się nad dziećmi, a nawet morderstw i drastycznych scen z wypadków.

Wszystkie te dane musiały zostać przez nich obejrzane i zaklasyfikowane tak, aby spełnić wymagania prawne i wewnętrzne każdego z portali zatrudniających moderatorów. Część materiałów klasyfikowanych jest przez algorytmy, ale są ludzie, którzy starają się oszukać automaty i tak manipulować montażem, aby dotarły one do odbiorców.

Praca moderatora Facebooka to „mentalna tortura”

Time zamieścił obszerny wywiad z jednym z afrykańskich pracowników firmy Sama, która świadczy między innymi usługi dla największych medialnych koncernów na świecie. Twierdzi on, że praca moderatora Facebooka to wręcz „mentalna tortura”.

Co więcej, skarży się też na to, że płaca za pracę jest na tyle niska, że trudno za nią wyżyć, ale na tyle wysoka, że trudno z niej zrezygnować.

Afrykańska firma Sama jest podmiotem zależnym od Meta Platforms Inc. Zatrudnia ponad 200 ludzi, których zadaniem jest monitorowanie materiałów przesyłanych przez użytkowników Facebooka. Dostają oni za swoją pracę około 1,5 dolara za godzinę pracy. Jak kenijskie warunki, jest to znośna stawka, która pozwala im utrzymać siebie i rodzinę.

Przekładając to jednak na materiały, z którymi stykają się moderatorzy, można dyskutować, czy stawka jest adekwatna do psychicznego wyczerpania, jakie generuje konieczność oglądania treści zawierających gwałty, przemoc wobec ludzi i zwierząt, znęcanie się nad dziećmi, a nawet morderstwa i drastyczne sceny z wypadków.

Time donosi, że pracownicy chcieli poprawy warunków pracy, ale przywódca tego ruchu został zwolniony, a firma Sama twierdzi, że docenia swoich pracowników i płaci im stawki, które są adekwatne do tamtejszego rynku pracy i zapewniają im godne życie. Płaca jest wyższa od minimalnej krajowej obowiązującej w Kenii.

Z pełnym wywiadem Time, który został automatycznie przetłumaczony na język polski, można zapoznać się, klikając niniejszy link.

Źródło: Time