Kierowcy Uber i Bolt muszą mieć licencję, tak jak taksówkarze
Od 1 października kierowcy pracujący pod szyldami firm Uber i Bolt muszą mieć licencję. Ich auta mają być oznaczone jako TAXI.
Skończył się okres przejściowy, który obowiązywał od 1 stycznia 2020 roku, gdy w życie weszły przepisy regulujące obowiązki firm świadczących usługi przewozu osób autami osobowymi.
LexUber wchodzi w życie
Przepisy nakazujące osobom pracującym jako kierowcy w Uber i Bolt posiadanie licencji i oznaczenie samochodów jako TAXI, zwane potocznie LexUber wchodzą w życie z dniem 1 października 2020 roku.
Wymogi postawione przez ustawę zapewne sprawią, że liczba kierowców w firmach operujących poprzez platformy Uber i Bolt znacznie się zmniejszy. Część utrzymujących się głównie z przewozu osób zapewne postara się zdobyć licencje, ale większość raczej tego nie zrobi.
Dodatkowym wymogiem jest odpowiedni zapis w dokumentach samochodu, który stwierdza, że auto było wykorzystywane jako taksówka.
Ceny przejazdów i czas oczekiwania
Skoro na rynku pozostaną tylko kierowcy dysponujący licencjami, zapewne ilość dostępnych taksówek znacznie się zmniejszy. Przez deficyt pracowników będzie na ulicach miast mniej aut przewożących pasażerów. To sprawi, że będzie trudniej znaleźć wolne auto, a czas oczekiwania na taksówkę wydłuży się.
Wszelkie zmiany wpłyną także na podwyżkę cen. Usługi , które do tej pory bywały bardzo tanie, podrożeją. Spekuluje się, że w niektórych przypadkach ceny pójdą wszędzie do góry o połowę, a może i wyżej, mimo iż Uber i Bolt deklarują, że cen nie podniosą.
Entuzjasta technologii IT, mobile, wearables. Freelancer, od lat w branży mediów IT/Mobile (CD-Action, NeXT, PC Format, CafePC.pl, Benchmark.pl, Mobility, Komputer Świat, Bezprawnik, Startupmag, IoTLab.pl) , były PRowiec (Sweex i Hannspree) i logistyk. Pasjonat jedzenia, gotowania, zdrowego odżywiania, wędrówek, jazdy na rowerze, książek, kina, opery, teatru i wielu innych.
Ludzie chcą jeździć przejazdami typu jak opti taxi a ktoś chce im to utrudnić. I co teraz mam więcej płacić za przejazdy… Zwykłymi taksówkami na pewno jeździła nie będę.
Firmy zastrzegają, że ceny się nie zmienią, choć w to nieco nie wierzę. Już nie będzie zwykłych aut, tylko taksówki. Jeśli opłaty wzrosną, to pozostanie komunikacja miejska.
Ceny na pewno wzrosną. Chociażby z tego tytułu, że będzie mniej samochodów i wtedy system automatycznie proponuje wyższe stawki (czasem nawet kilkukrotnie, tak jest np. w godzinach szczytu albo w sylwestrową noc) albo opcjonalne czekanie – na przykład godzinę – na przyjazd samochodu…