Technologie w walce z koronawirusem – ITbiznes w Biznes24, odc. 5

Zwolennicy teorii spiskowych znowu w natarciu. Twierdzą, że Ziemia jest płaska, szczepionki wywołują autyzm, a technologia 5G służy do sterowania ludzkimi mózgami. I jakkolwiek nieprawdopodobne wydają się być te teorie, to spiskowcy wymyślili kolejną. Otóż twierdzą oni, że koronawirusa wymyśliły koncerny odpowiedzialne za technologię 5G. Po to oczywiście, by odwrócić uwagę wszystkich i potajemnie budować maszty 5G, a potem sterować ludzkimi mózgami (a jakże).

Ale niektórzy idą jeszcze o krok – albo pięć kroków dalej. Otóż twierdzą oni, że fale mikrofalowe, na których działają sieci 5G (a więc fale o częstotliwości powyżej 3 GHz) to promieniowanie jonizujące (co jest oczywistą bzdurą), które powoduje uszkodzenie ludzkich komórek i między innymi wywołuje koronawirusa (lub raka – albo i to, i to jednocześnie). Czytających te zdania prosimy o zachowanie powagi, bo takie informacje rozpowszechniają w internecie celebryci, politycy, a nawet niektórzy dziennikarze. Wśród nich znalazł się aktor Woody Harrelson i piosenkarka Mia. Harrelson na Instagramie opublikował informację, że nadajniki 5G wywołują koronawirusa, a jako potwierdzenie zamieścił zdjęcie mające rzekomo przedstawiać demontaż tych nadajników w Chinach. Dopiero w komentarzach zwrócono mu uwagę, że zdjęcie wykonane zostało w Hongkongu, a nie w Chinach i przedstawia demontaż kamer monitoringu, a nie nadajników 5G. Ale plotka poszła w świat.

Niestety z badań Oxford Reuters Institute wynika, że aż 20% fake newsów dotyczących koronawirusa rozpowszechniają internetowi influencerzy – celebryci, politycy, aktorzy, dziennikarze. Newsy te odpowiadają za 2/3 reakcji w sieciach społecznościowych.

W naszym programie w telewizji Biznes24 opowiadamy także o tym, jak pandemia choroby COVID-19 i akcja #zostańwdomu wpłynie na nasze życie, na spotkania i wydarzenia biznesowe, a także artystyczne.

Z ekspertami dysutujemy również o realizowanych właśnie projektach wykorzystujących zdobycze nowych technologii do tego, by walczyć z koronawirusem. Na uniwersytecie w Cambridge opracowywana jest aplikacja, która analizuje głos i na podstawie jego barwy jest w stanie rozpoznać zakażenie koronawirusem. Narzędzie rejestruje nie tylko głos (wystarczy przeczytać fragment tekstu, by poddać głos analizie), ale także np. kasłanie.

Jednocześnie kilka firm rozwija aplikacje służące do śledzenia, z kim mieliśmy kontakt (contact tracking). Nasze smartfony zapiszą historię naszych spotkań, także z zupełnie obcymi osobami – albo na podstawie naszej lokalizacji GPS, albo przez łączność bliskiego zasięgu (Bluetooth). Jeśli okaże się, że osoba, z którą mieliśmy styczność (np. mijaliśmy ją w sklepie) jest zarażona na chorobę COVID-19, otrzymamy natychmiast ostrzeżenie i zalecenie do przebadania się lub poddanie kwarantannie.

Tego typu mechanizmy wdrożono już pilotażowo w Czechach oraz w stanie Południowa Dakota, gdzie powstała aplikacja Care19 App. Ale mechanizmy śledzące nasze kontakty mają zostać wbudowane we wszystkie smartfony – zarówno Apple iPhone, jak i te z systemem Google Androidem. Naturalnie takie rozwiązania technologiczne budzą natychmiastowe podejrzenia o naruszenie naszej prywatności.

Ekspertami, którzy wypowiadają się w piątym odcinku naszego programu w telewizji Biznes24 są Ernest Frankowski, prezes i założyciel firm ITnine i Nowy Wymiar Prawa, a także dr Maciej Kawecki, prezes Fundacji Polska Przyszłości im. Stanisława Lema oraz dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x