Google 2100 razy lepszy od Microsoftu
Dział marketingu Google bije na głowę swój odpowiednik w strukturach Microsoftu.
Wiele serwisów zamieściło niedawno notatkę o przekazaniu przez Google 30 tysięcy dolarów na rzecz Creative Commons – licencji zachowującej prawa autorskie i umożliwiającej legalne współdzielenie objętej nią utworów. Październikowa kampania Microsoft, podczas której zebrano na cele dobroczynne 63 mln dolarów, przeszła bez echa.
Microsoft do każdego dolara oferowanego przez swojego pracownika dokładał z firmowej kasy drugie tyle. W akcji wzięło udział 58% zatrudnionych przez korporację z Redmond. Dlaczego więc głośno zrobiło się o dotacji 30 tysięcy dolarów przez Google, który zarobił w ostatnim kwartale 800 mln dolarów, a o inicjatywie Microsoftu wie niewiele osób?
Odpowiedź jest prosta: marketing. Google udaje się cały czas utrzymać w świadomości użytkowników wizerunek przedsiębiorstwa, które u podstaw działalności ma doktrynę „bycia dobrym”. Microsoft postrzegany jest z kolei jako korporacja zła, a publikowane w mediach informacje utwierdzają większość odbiorców w przekonaniu, że Microsoft to wróg szeroko pojmowanej wolności.