„Bezzasadna i represyjna” – kara oczami TP

Telekomunikacja Polska jest zdania, że nie utrudniała swoim klientom zmiany dostawcy Internetu na Netię lub Energis w ramach Bitstream Access (BSA).

W związku z tym kara nałożona na członków Zarządu TP przez UKE jest według słów operatora bezpodstawna, a ukarani menedżerowie odwołają się od niej do sądu.

„Nie zgadzam się z karą nałożoną na mnie i członków Zarządu TP. Jest mi niezmiernie przykro, że zostaliśmy ukarani za to, że staraliśmy się jak najszybciej wypełnić obowiązek i dać naszym klientom możliwość korzystania z dostępu do Internetu świadczonego przez innych operatorów. Jaki cel chce osiągnąć regulator? W świetle prawa telekomunikacyjnego kara ma mieć przecież charakter przymuszający, czyli obligujący do wykonania decyzji regulatora, a nie represyjny. Dziś odnoszę wrażenie, że jakkolwiek postąpilibyśmy w tej sprawie i tak zostalibyśmy ukarani” – powiedział Maciej Witucki, prezes Zarządu TP.

TP w rekordowo krótkim czasie wdrożyła decyzję UKE o Bitstream Access i umożliwiła świadczenie usług szerokopasmowego dostępu do Internetu w swojej sieci przez innych operatorów. Stało się tak mimo tego, że TP musi sprzedawać dostęp do sieci poniżej kosztów – informuje operator.
Problemy części klientów z płynnym przejściem do innego dostawcy Internetu, na które wskazuje regulator, wynikły w znacznej mierze ze spiętrzenia w krótkim czasie dużej liczby zamówień. O skali przedsięwzięcia świadczy fakt, że nasi partnerzy szacowali liczbę nowych klientów na kilka tysięcy, a w rzeczywistości przełączyliśmy ich prawie 50 tysięcy. Niezbędne było stworzenie dodatkowych szczegółowych procedur współpracy między operatorami, usprawniających proces przełączania klientów – czytamy w komunikacie TP.

TP zapewnia, że od początku angażowała się w rozwiązywanie tych problemów. Powołany został m.in. wspólny zespół roboczy TP i Netii, który umożliwił realizację zaległych wniosków i pozwala obecnie na bieżące analizowanie potencjalnych trudności. UKE był na bieżąco informowany o podejmowanych działaniach.

Netia i Energis przyznały publicznie, że również ponoszą część odpowiedzialności za kłopoty z przejmowaniem klientów od TP, ale regulator ukarał wyłącznie TP. W swoim uzasadnieniu UKE nie wyjaśnił w ogóle, jakie były obiektywne powody opóźnień w przełączaniu klientów.

Publicznie podnoszone przez UKE argumenty, że musi ukarać członków zarządu TP, bo kary nakładane na firmę nie odnoszą skutku, sa absurdalne. Przypomnijmy, że w ciągu niespełna roku Urząd nałożył już na TP 17 kar na łączną kwotę ponad 475 mln zł. Taka praktyka postępowania regulatora rynku nie ma precedensu nie tylko w Polsce, ale również w Unii Europejskiej.

Większa część kar dotyczy szerokopasmowego dostępu do Internetu dla klientów indywidualnych, który zgodnie z normami Unii Europejskiej nie podlega regulacji. Pod naciskiem Komisji Europejskiej polski regulator zrezygnował z wprowadzenia przepisów dających mu prawo do regulowania neostrady tp. Także Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że UKE nie ma prawa karać TP w związku z neostradą i 21 maja uchylił karę 100 mln zł. Sąd potraktował tę sprawę jako szczególnie ważną, gdyż powołano do jej rozpatrzenia trzyosobowy skład orzekający. Dotychczas takie sprawy rozpatrywali pojedynczy sędziowie.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x