Zdejmowanie blokad prędkości z rowerów elektrycznych – Wojciech Zubowski z PiS chce zakazu

Zdejmowanie blokad prędkości z rowerów elektrycznych, podobnie jak z elektrycznych hulajnóg jest zjawiskiem powszechnym. Takie pojazdy nie spełniają już wymogów prawnych i zagrażają zdrowiu i życiu nie tylko kierujących nimi, ale i innych uczestników ruchu drogowego. Wojciech Zubowski z PiS chce zakazania tego procederu.

Rowery elektryczne

Coraz częściej na naszych drogach, ścieżkach rowerowych i ulicach można spotkać rowery wspomagane elektrycznie. Konstrukcje są przeróżne, ale większość ma tę samą zaletę. Można nimi łatwiej przejechać ten sam dystans lub męcząc się podobnie znacznie dłuższą drogę, niż by to było bez wspomagania.

Kupują je osoby, które do tej pory nie mogły wybrać się na dłuższą wycieczkę ze względu na słabszą kondycję. Nabywają je też ludzie, którzy chcą dojeżdżać do pracy, ale nie chcą docierać na miejsce spoceni i wyczerpani. Są też inne powody zakupu tego typu jednośladów.

Polskie prawo wskazuje, że rowerem elektrycznym możemy nazywać rower wspomagany silnikiem elektrycznym. Silnik może mieć moc do 250 W, a zasilanie może być prądem o napięciu maksymalnym wynoszącym 48 V. Start musi być wymuszony przez naciskanie na pedały. Wspomaganie musi zmniejszać się wraz ze wzrostem prędkości, aż do osiągnięcia 25 km/h. Wtedy powinno się wyłączać, pozostawiając napęd jedynie mięśniom kierującego.

Zdejmowanie blokad prędkości z rowerów elektrycznych

Zjawisko podkręcania pojazdów znamy od zawsze. Tuning samochodów i innych pojazdów z silnikami spalinowymi stanowi dla wielu sens życia.

W pojazdach elektrycznych ograniczenia prędkości zależą zazwyczaj nie z konstrukcji, a z blokad ustalonych w oprogramowaniu sterującym elektroniką. Od lat kwitnie proceder zdejmowania blokad z hulajnóg elektrycznych. Niektóre z nich, mimo nałożonego ograniczenia prędkości do 25 km/h mkną niejednokrotnie szybciej. Na YouTube można znaleźć masę filmików z hulajnogami mknącymi nawet 100 km/h. Wyobrażacie sobie wjechanie tymi niewielkimi kółkami w dziurę przy tej prędkości? Co stanie się z ciałem kierującego pojazdem, nawet gdy będzie ubrany w specjalny strój? Na hulajnogach elektrycznych (a także innych UTO – urządzeniach transportu osobistego) powinno się jeździć w kasku, a najlepiej także w odpowiednich ochraniaczach. Jednak widok kierujących hulajnogą z kaskiem na głowie nie jest zbyt częsty, a do rzadkości należą osoby poruszające się w specjalnych „zbrojach”.

Zdejmowanie blokad prędkości z rowerów elektrycznych, to teraz usługa dostępna powszechnie. Dzięki zdjęciu blokady, wspomaganie może działać także przy większych prędkościach niż 25 km/h. Co więcej, rower może być napędzany bez konieczności pedałowania. Dzięki takim zabiegom jednoślady mogą uzyskiwać znacznie większe prędkości i przyspieszenia. Zdjęcie blokady kosztuje grosze w porównaniu z ceną roweru.

Zważywszy na niebezpieczeństwa związane z tym procederem, jego prawnego zakazania chce Wojciech Zubowski z PiS.

Polityk w walce o bezpieczeństwo

Wojciech Zubowski z PiS wystosował interpelację do Ministra Infrastruktury i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Pisze w niej:

„Wedle informacji mi przekazanych coraz częściej pojawiają się oferty firm, które oferują usługę zdejmowania tego typu blokad, przez co rowery mogą poruszać się dużo szybciej niż dopuszczona w ustawie norma, co przyczynia się do spadku bezpieczeństwa innych użytkowników ścieżek rowerowych, jak i samych posiadaczy tego typu urządzeń. Jak zostało mi wskazane, problem ten jest poważny, ponieważ ścieżki rowerowe usytuowane są najczęściej w centrach miast, gdzie często krzyżują się ze ścieżkami dla pieszych, przez co potencjalnie zagrożeni są także piesi. Rozpędzony do dużej prędkości rowerzysta może nie wyhamować w newralgicznym momencie, doprowadzając do wypadku.”

Ujął tam także pytania dotyczące rozważenia tego, aby zdejmowanie blokad prędkości z rowerów elektrycznych było prawnie zabronione. Chce wprowadzenia kar za przekraczanie dopuszczalnej prędkości na ścieżkach rowerowych. Pyta też, czy w przypadku zdarzeń drogowych, w których brały udział jednośladowe pojazdy elektryczne, policja może sprawdzić, czy taka blokada była zdjęta.

Ostatnie pytanie dotyczy statystyk, które mogłyby wskazać, ile wypadków z udziałem rowerów elektrycznych miało miejsce do tej pory.

Jak jednak sprawdzać prędkość pojazdów na ścieżkach rowerowych? Jak ścigać piratów, którzy wjadą tam, gdzie nie wjedzie samochód patrolu policji?

Kary za jazdę rowerem elektrycznym bez blokady

Obecnie przewidziane są kary dla osób, które bezprawnie poruszają się motorowerami po ścieżkach rowerowych. Motorowerem jest dwu lub trójkołowy pojazd wyposażony w silnik spalinowy o pojemności skokowej do 50 cm3 lub silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.

Zgodnie z tą definicją rower elektryczny, który ma zdjętą blokadę i może poruszać się z prędkością ponad 25 km/h, można uznać już za motorower. A motorowerem nie wolno jeździć po ścieżkach rowerowych. Łamiący zakaz muszą się liczyć z karą. Wysokość mandatu wynosi 100 zł. Dodatkowo jadący takim pojazdem może zostać ukarany mandatem w wysokości 500 zł za jazdę bez uprawnień, a tak można zinterpretować jazdę bez kategorii AM – na motorowery.

Źródło: Sejm RP, Wikimedia

1 2 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x