Nowy Bing dostępny. Drżyj, Google!

Zgodnie z naszymi zapowiedziami sprzed miesiąca, Microsoft udostępnił już nową wersję wyszukiwarki Bing. Teraz nie jest to już zwykła wyszukiwarka. Do Bing trafił opracowany przez OpenAI moduł konwersacyjny, który znamy z popularnego ChatGPT. Poszukujący informacji nie muszą już wpisywać nienaturalnych fraz. Mogą zadać pytanie dokładnie tak samo, jakby rozmawiali z człowiekiem. Bing również odpowie jak człowiek, a jeśli informacja nie będzie satysfakcjonująca, możemy kontynuować rozmowę. Niektórzy wieszczą, że to początek końca wyszukiwarki Google, która na tle nowego Binga stanie się niezwykle prymitywna. Czy słusznie?

Jak działa typowa wyszukiwarka internetowa

Od ponad 20 lat wyszukiwarki internetowe się w zasadzie nie zmieniły. Altavista, Excite, Yahoo, Google – wszystkie te rozwiązania są do siebie dość podobne. Wyposażone w specjalne mechanizmy (zwane „crawlerami” lub po prostu „robotami”), które skanują cały internet i indeksują wszystkie opublikowane treści – artykuły, zdjęcia, materiały wideo. Z treści tych starają się wyłuskać najważniejsze elementy, tak zwane słowa kluczowe, które są głównym tematem poszczególnych artykułów czy klipów multimedialnych.

Internauta poszukujący jakiejkolwiek informacji, zamiast zadawać naturalne dla siebie pytania, musi w wyszukiwarce wpisać konkretne słowa kluczowe – czyli rzekomo odgadnąć te słowa, które wyłuskała z treści wyszukiwarka. W efekcie zamiast zapytać: „Mój motocykl nie odpala, jakie mogą być przyczyny?” musi znać konkretne słowa kluczowe, a nawet często już samodzielnie „odgadnąć” potencjalne rozwiązanie problemu: „motocykl awaria zawory regulacja”.

Ostatnia prezentacja systemu ChatGPT pokazała, że rozmowa z komputerem może wyglądać zupełnie inaczej niż się do tego przyzwyczailiśmy. Może po prostu przypominać czatowanie z drugą osobą na komunikatorze internetowym. Z tą różnicą, że jest to osoba o niemal nieskończonej wiedzy, która zna odpowiedź na każde pytanie. Aż się prosiło, żeby ChatGPT mógł zastąpić tradycyjną wyszukiwarkę internetową. Pierwszym, który właśnie pokazał takie rozwiązanie, jest Microsoft.

Bliskie partnerstwo Microsoft i OpenAI

Microsoft już kilka lat temu zainwestował miliard dolarów w spółkę OpenAI, która stworzyła model językowy GPT, wykorzystany w najnowszej wersji w chatbocie ChatGPT. Teraz słynny koncern dosypał kolejne 10 miliardów i zapewnił sobie niemalże wyłączność na wykorzystanie modelu GPT w swoich rozwiązaniach.

Flagowym jest wyszukiwarka Bing. Do tej pory miała ona zaledwie kilka procent udziałów w światowym rynku wyszukiwarek (podczas gdy Google miał ponad 90%). Ale integracja modelu językowego GPT z Bing całkowicie rewolucjonizuje sposób wyszukiwania informacji.  

Od teraz możemy zadać wyszukiwarce Bing pytania, przykładowo:

„Zaproponuj danie wegańskie dla pięciu osób, w którym główny składnik stanowić będzie ser kozi”

„Jakie w tym roku kupić auto elektryczne, które pomieści przynajmniej 6 osób i które przyspiesza do 100 km/h w mniej niż 7 sekund?”

„Gdzie pojechać w tym roku na wakacje, jeśli zależy mi na pięknej pogodzie, czystym morzu i nie mam za dużego budżetu?”

W odpowiedzi Bing nie zwróci zestawu linków do stron internetowych, jak to zwykle robią wyszukiwarki. Na każde z tych pytań otrzymamy gotową odpowiedź w formie mniej lub bardziej rozbudowanego artykułu. Artykułu, który zostanie specjalnie dla nas napisany przez sztuczną inteligencję (model GPT), a który zostanie skompilowany z całej wiedzy w internecie.

Nowy Bing to rewolucja na rynku wyszukiwarek internetowych

To wywróci rynek wyszukiwarek internetowych do góry nogami. Google w porównaniu do nowego Binga będzie się wydawał skrajnie prymitywny i mało pomocny. Jeśli ktoś raz spróbuje, jak działa moduł konwersacyjny w Bing, nie będzie już chciał wracać do Google.

Nie oznacza to wcale, że Google może już zwijać interes. Sundar Pichai, szef Alphabet zapowiedział już, że podobny mechanizm zostanie za kilka tygodni również udostępniony w Google. Wykorzysta model językowy LaMDA, nad którym Google pracuje od co najmniej kilku lat.

Nowa generacja wyszukiwarek internetowych stanowi jednocześnie ogromne zagrożenie dla właścicieli serwisów internetowych. Dla większości z nich ruch z wyszukiwarek stanowi lwią część odwiedzających serwis. Dziś popularną praktyką jest więc tworzenie treści specjalnie z myślą o Google. Wiele artykułów wygląda w efekcie wręcz karykaturalnie, bo słowa kluczowe, na jakie autor chce optymalizować swój materiał, powtarzane są w nienaturalnej liczbie w tytule, wstępie, a potem jeszcze wielokrotnie w samej treści tekstu.

Nowy Bing spowoduje, że internauci nie będą przechodzić z wyszukiwarki na stronę. Wszystkie odpowiedzi otrzymają bezpośrednio od wyszukiwarki. Teoretycznie może to doprowadzić do sytuacji, gdy ruch z wyszukiwarek na stronach spadnie do zera. W przypadku wielu stron oznacza to spadek oglądalności nawet o 80-90 procent.

To może też wywołać bunt u twórców treści – tworzących poradniki, recenzujących produkty, restauracje czy filmy. O ile do tej pory starali się oni przypodobać wyszukiwarkom internetowym, teraz mogą wręcz zacząć je blokować – aby te nie mogły czerpać wiedzy z ich stron, z której kompilować będą odpowiedzi na zapytania internautów.

Jest to jednak proces nie do zatrzymania. Nowe wyszukiwarki są już faktem. Dziś zaczynamy się uczyć z nich korzystać od nowa, a poszukiwanie informacji będzie znacznie prostsze niż kiedykolwiek wcześniej.

Nowy Bing nie jest jeszcze dostępny dla wszystkich. Microsoft sukcesywnie będzie go udostępniał kolejnym grupom odbiorców. Czekamy teraz na zapowiedzianą odpowiedź Google.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x