Open Source w natarciu

19 na 20 polskich polskich firm korzysta z oprogramowania Open Source – tak wynika z badania Pentora przeprowadzonego na zlecenie Stowarzyszenia Linux Profesjonalny. 94 proc. firm używa Linuksa na serwerach, a w 46 proc. – na stacjach roboczych.

Najpopularniejszym produktem Open Source jest system operacyjny Linux. Trzy czwarte przebadanych firm korzysta z oprogramowania serwerowego – głównie serwerów WWW i pocztowych oraz z firewalli („ścian ogniowych”). Jedna firma na pięć korzysta z Open Source w zastosowaniach krytycznych. Raport wymienia też bariery, do najpoważniejszych zaliczając brak odpowiednio wyszkolonych kadr czy niedostateczną liczbę aplikacji.

W zastosowaniach krytycznych przodują mniejsze firmy. – Mamy w firmie już dzisiaj wyłącznie serwery linuksowe i sprawdzają się one wyśmienicie – opowiada Rafał Łożyński, dyrektor firmy informatycznej Varico – Obsługują całą infrastrukturę: pocztę, dostęp do sieci, pliki, aplikacje, bazy danych, ochrona przed włamaniami, skaner antywirusowy oraz faksy. Używamy w Varico także systemu opartego na kodzie otwartego projektu Bugzilla i pełni on rolę VIPa na liście używanych wewnątrz firmy aplikacji. Poza tym stosujemy takie narzędzia czy technologie jak Lazarus i Free Pascal, PostgreSQL, Perl czy PHP.

Wielcy się decydują

Choć zastosowanie Open Source jest domeną mniejszych z przebadanych firm, to według raportu największą dynamikę wzrostu zastosowania zanotowano w firmach dużych. Linux jest stosowany w TVP jako platforma operacyjna w postaci Novell SuSE Enterprise Server 9 dla serwera strumieniowego video Helix Server firmy RealNetworks. Platforma ta jest używana na około 30 serwerach ze względu na dostępność aplikacji biznesowych i bazodanowych opartych o silnik Oracle i serwer WWW Apache. Na tym samym systemie operacyjnym opiera się portal korporacyjny Santander Consumer Bank S.A. Podstawą wdrożenia były m.in. przesłanki nt. skalowalności, wydajności i bezpieczeństwa systemu operacyjnego.

Wdrożenia samego Linuksa w dużych zastosowaniach stały się możliwe głównie dzięki mariażowi otwartego kodu z komercyjnym wsparciem. Na głównego gracza polskiego rynku linuksowego wyrasta Novell jako właściciel największej komercyjnej dystrybucji wspieranej w naszym kraju. Dlatego można spodziewać się, że Open Source zawita w miejsca dotąd dla niego niedostępne. – Coraz więcej wdrożeń Linuksa w przedsiębiorstwach ma charakter rozwiązań krytycznych dla działalności firmy – uważa Jarosław Kowalski, dyrektor Novell Polska – A to oznacza, że w jeszcze szybszym tempie będzie rósł popyt na usługi związane z implementacją rozwiązań bazujących na Linuksie. Do listy znaczących firm posiadających własną dystrybucję Linuksa może niebawem dołączyć Oracle. Jak powiedział niedawno w wywiadzie dla Financial Times dyrektor Oracle Larry Ellison, firma rozważa stworzenie własnej dystrybucji Linuksa bądź zakup jednej z czołowych już istniejących. Oracle wcześnie zaadoptowała najważniejsze narzędzia – m.in. silnik bazodanowy, martofelReal Application Clusters, Application Server i E-Business Suite – na platformę linuksową. Pozyskanie własnej dystrybucji Linuksa jest krokiem w kierunku posiadania kompletnego zestawu aplikacji dla firm – od systemu operacyjnego po systemy biznesowe. Firma rozważała pozyskanie serwera aplikacji o kodzie otwartym JBoss, jednak wcześniej zakupił go RedHat. – Koncentracja na Linuksie ma pokazać klientom, że według nas Linux jest wspaniałym, dostępnym dla każdej firmy systemem i jeśli zechcą się nim zainteresować, będziemy ich wspierać najlepiej jak potrafimy – wyjaśnia Marek Martofel, konsultant działu wsparcia sprzedaży rozwiązań technologicznych w Oracle Polska.

Raport Pentora przynosi stwierdzenie, że aż dwie trzecie firm wykorzystuje systemy biznesowe klasy ERP i CRM z otwartym kodem. Można przypuszczać, że wspomniane w badaniu systemy biznesowe to najczęściej autorskie rozwiązania komercyjne, a nie aplikacje całkowicie bezpłatne. O stosowaniu Open Source w bezpośrednim wspieraniu procesów biznesowych, szczególnie specjalizowanych, dostawcy wyrażają się ostrożnie. – swiatekMówienie o OpenSource w kontekście systemów bilingowych firm telekomunikacyjnych, czy oprogramowaniu do zarządzania produkcją w firmie przemysłowej wydaje się, że póki co nie ma sensu – ani dla użytkownika, który musi mieć gwarancję dostawcy ani dla potencjalnych twórców takiego kodu. – zwraca uwagę Łukasz Świątek, rzecznik Sun Microsystems w Polsce. Sceptycyzm co do tego rodzaju merytorycznych zastosowań Open Source wykazuje również Microsoft. W zastowaniach krytycznych Open Source pojawia się coraz częściej w infrastrukturze w postaci serwerów bazodanowych MySQL i PostgreSQL czy serwerów webowych.

Miejsce dla wszystkich

Giganci rynku IT pogodzili się chyba z myślą, która jeszcze pod koniec zeszłej dekady wydawała się nie do zaakceptowania. Open Source wypiera rozwiązania zamknięte. Dostępność rozwiązań Open Source sprawiła, iż podstawowe oprogramowanie systemowe i aplikacyjne zdecydowanie potaniało, a w niektórych przypadkach – np. OpenOffice, silnika bazodanowego SAP czy OpenSolarisa – stało się bezpłatne, nie tylko dla klientów indywidualnych, ale i dla firm. Open Source stało się istotną częścią strategii czołowych producentów oprogramowania. – Wspieramy Linuksa i wiele inicjatyw Open Source m.in. tworząc własne projekty np. NetBeans, GridEngine, OpenOffice, OpenSolaris, OpenSPARC czy Java Community Process – mówi Łukasz Świątek. – Solaris 10 pozwala uruchamiać aplikacje Linuksa. Ponadto współpracujemy ze środowiskiem Open Source m.in. Apache, Mozilla, BSD i Gnome oraz wspieramy technicznie i serwisowo SuSE i RedHat.

Również Microsoft wydaje się pogodzony z istnieniem nowego, nieco rozmytego rywala rynkowego, a nawet dostrzega pozytywne strony przedstawionego przez Stowarzyszenie Linux Profesjonalny raportu: – Raport przygotowany przez Pentor przy partnerstwie ze strony Novella, Oracle i HP pojawia się w bardzo istotnym momencie – w chwili kiedy ważą się losy procesu przeciwko Microsoft. Zapewnienie interoperacyjności pomiędzy systemami operacyjnymi było jednym z wymogów jakie postawiła Microsoftowi w 2004 roku Komisja Europejska. Wyniki raportu „Linux i Open Source w biznesie” – na którym widnieją logo firm, które przedstawiały
Komisji Europejskiej problem z interoperacyjnością swoich produktów z oprogramowaniem Microsoftu – wskazują, że w codziennej praktyce problem interoperacyjności Linux–Windows nie istnieje.
– mówi Bartłomiej Danek, rzecznik prasowy polskiego oddziału Microsoft. Potentat z Redmond powołał nawet do życia laboratorium dedykowane usuwaniu potencjalnych problemów z interoperacyjnością z Open Source. Trudno się dziwić – interoperacyjność jest wartością dla wszystkich. – W żadnej mierze nie spodziewamy się, że Linux i Open Source wyprą całkowicie z rynku inne rozwiązania – zapewnia Jarosław Kowalski – Zaletą profesjonalnych rozwiązań IT jest to, że mogą ze sobą współpracować różne systemy. Jednak Open Source pozwala klientom uniknąć uzależnienia od jednego dostawcy. Dążenie producentów oprogramowania do zapewnienia interoperacyjności sprawi, że odbiorcy nie będą skazani na całościowy, bezwarunkowy wybór jednego rozwiązania.


Co dalej z pingwinami?

Rynek oprogramowania można dziś podzielić na trzy filary: zamknięte oprogramowanie komercyjne, oprogramowanie bezpłatne i Open Source z komercyjnym wsparciem. Model biznesowy Open Source wniósł istotną wartość i zredukował piętę achillesową tej klasy produktów: pewne pula oprogramowania – na razie przede wszystkim systemowego i serwerowego – zyskała profesjonalny marketing i silne organizacyjne zaplecze. Aplikacje Open Source spychają pomału produkty komercyjne z najprostszych zastosowań w stronę bardziej zaawansowanych, złożonych lub specjalizowanych aplikacji. Należy się spodziewać wielotorowego rozwoju produktów Open Source – równoległego tworzenia wersji darmowych i w różnym stopniu komercyjnych, tak jak ma to miejsce w przypadku OpenOffice/StarOffice, linii SuSE Linux i OpenSuSE Solaris/Open Solaris czy RedHat/Fedora.

W Polsce hybrydowy model biznesowy Open Source dopiero toruje sobie drogę, jednak należy spodziewać się jego ekspansji. Jak wynika z badania Pentora, łakomym kąskiem do zagospodarowania jest wciąż rynek desktopów: – Przewiduję, że projekty Open Source wsparte dobrym marketingiem, a szczególnie te wspierane przez organizacje czy firmy będą zdobywały nadal rynek i ich udział w rynku będzie się zwiększał – uważa Rafał Łożyński. – Windows na stanowiskach roboczych trzyma się dobrze i pewnie przez następne lata będzie tracił rynek, ale bardzo powoli. Przewiduję tempo podobne jak dla Firefoxa czyli na przykład za dwa lata 5-15% stanowisk będzie miało zainstalowany Linux na końcówkach. W desktopach widzi też szanse Novell: – W najbliższych latach będziemy także świadkami postępującej penetracji Linuksa na desktopach – uważa Jarosław Kowalski – Wymagania stawiane sprzętowi do pełnego uruchomienia funkcji w Windows Vista dadzą wiele do myślenia szefom działów IT.

Dobrze, aczkolwiek nie beznadziejnie

Analizując badanie Pentora i Stowarzyszenia Linux Profesjonalny należy pamiętać, że zaprezentowane wskaźniki pokazują penetrację rynku, a nie udziały rynkowe. Umożliwiają one wnioskowanie o stanie świadomości odbiorców co do możliwości zastosowania oprogramowania z otwartym kodem, ale nie pozwalają prognozować, w jakim kierunku pójdą inwestycje zbadanych firm. Struktura badanej populacji również wpływa na wyniki – w dużych firmach łatwiej jest znaleźć stanowiska z różnym oprogramowaniem i działy IT chętnie szukające zamienników.

Z zaprezentowanych wskaźników można wysnuć wnioski o tym, że 94 procent dużych polskich firm wie o Open Source wystarczająco wiele, by uruchomić przynajmniej jeden serwer pod kontrolą Linuksa. Wskaźnik penetracji desktopów – 46 proc. – jest umiarkowanie pozytywny, choć wskazuje na postęp. To, co można stwierdzić na pewno, to iż duże polskie firmy mają wystarczającą wiedzę na temat Open Source, by móc swobodnie wybierać spośród oprogramowania rozpowszechnianego na różnych zasadach.

Jarosław Kowalski
Dyrektor Zarządzający
Novell Polska

kowalskiBadania przeprowadzone przez Stowarzyszenie Linux Profesjonalny utwierdziły nas w przekonaniu o ogromnej penetracji i potencjale wolnego oprogramowania w polskich firmach. Z pewnością ogromne znaczenie ma w tym łatwość dostępu do tych produktów, jak również cena i zaawansowanie technologiczne. Linux i Open Source to produkty dojrzałe i – wbrew wysokobudżetowym kampaniom marketingowym konkurencji – zapewniają uzyskanie największej stopy zwrotu z inwestycji przy najwyższej jakości, skalowalności i bezpieczeństwie. Jest tylko jeden warunek, aby to osiągnąć – wdrożenie powinno zostać przeprowadzone w sposób profesjonalny, a jak wynika z badań i wbrew opinii wygłaszanej przez Microsoft, koszty osobowe takiej implementacji nie odbiegają od przeciętnych kosztów wdrożenia rozwiązań zamkniętych.

Bartłomiej Danek,
rzecznik prasowy polskiego oddziału Microsoft

danekMicrosoft uznaje tworzenie oprogramowania z dostępnym kodem źródłowym za jeden z wielu istniejących na rynku modeli biznesu. Choć kilka projektów autorstwa programistów Microsoft pojawiało się na SourceForge, to jednak nasza firma nie prowadzi i nie zamierza wprowadzać tego modelu. Jest to identyczne podejście, jakie prezentuje większość polskich firm tworzących software – tylko nieliczne z nich oferują napisane przez siebie oprogramowanie wraz z kodem, najczęściej tylko w przypadku drobnych i nieistotnych z punktu widzenia biznesu firmy aplikacji.

Rafał Łożyński
Dyrektor Generalny Varico

lozynskiNie podzielam opinii, iż barierami rozwoju Open Source są brak kadry, zbyt mała liczby aplikacji czy obawa o duże koszty migracji i szkoleń. Podstawową barierą jest bariera marketingowa. Większość projektów Open Source nie ma dobrego, profesjonalnego marketingu, takiego jak np. Firefox. Dlatego klienci postrzegają je jako produkty nieokreślonej zbiorowości, za którymi nikt nie stoi. Stąd już bardzo niedaleko do niepewności, czy będzie dostępny serwis do programu oraz czy powstaną jego nowe wersje. Często są to obawy przesadzone, ale umiejętnie podsycane przez duże firmy bazujące na rozwiązaniach z zamkniętym kodem źródłowym.

Linux i Open Source w biznesie
badanie Stowarzyszenia Linux Profesonalny
przeprowadzone przez Pentor Research International
partnerzy badania: HP, Novell, Oracle
patronat prasowy: Rzeczpospolita, Computerworld

Badanie zostało zrealizowane w dniach 28 lutego – 10 marca i skierowane do szefów działów IT firm z listy 2000 Rzeczpospolitej i sektora finansowego. Otrzymano 246 efektywnych, w pełni wypełnionych ankiet. Udział w badaniu by dobrowolny. Ankiety wypełnione częściowo nie były brane pod uwagę przy analizie wyników.

Wyniki i omówienie badania:

http://www.linuxpro.org.pl/slp.pdf

Open Source

Oprogramowanie udostępniane wraz z kodem źródłowym. Najczęściej upowszechniane w oparciu o licencję GNU GPL II (lub liczne podobne, pochodne licencje publiczne lub firmowe), zezwalającą na swobodną bezpłatną dystrybucję, użytkowanie i modyfikowanie pod warunkiem zachowania otwartości kodu i informacji o pierwotnych autorach.

Model biznesowy Open Source opiera się na dostarczaniu usług dodanych (modyfikacji kodu, serwisu, szkoleń, wdrożeń) wraz z kodem wytworzonym i udostępnianym bezpłatnie.

Microsoft i Open Source

Pod adresem http://port25.technet.com Microsoft uruchomił witrynę poświęconą problemom interoperacyjności własnych produktów i oprogramowania Open Source.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x