Martin Tripp ma zapłacić 400 000 dolarów Tesli – przyznał się do ujawniania danych poufnych firmy

Martin Tripp przyznał się do ujawniania danych poufnych firmy Tesla. Po dwuletniej batalii sądowej z Elonem Muskiem musi teraz zapłacić karę wynoszącą 400 000 dolarów.

Co zrobił Martin Tripp?

Martin Tripp, były pracownik techniczny US Navy, pracował w firmie Tesla. Zajmował się drobnymi sprawami, a potem trafił na linię montażową w jednej z Gigafactory. Jednak w 2018 roku Tesla złożyła pozew sądowy wobec niego. Oskarżono go o włamanie do serwerów firmy, wykradzenie dużej ilości poufnych danych i ujawnienie ich.

Jak się okazało w śledztwie, ujawnił on reporterowi portalu Business Insider informacje, z których wynikało, że podczas produkcji najnowszego samochodu Tesla Model 3 marnowana jest bardzo duża ilość surowców. Elon Musk twierdził, że nie ujawnił on tego tylko prasie, ale i nieznanym „stronom trzecim”.

Oskarżenia, proces i kara

Po ujawnieniu czynu Martina Trippa Elon Musk później oskarżył go. Nakazał też śledczym włamanie się do telefonu Trippa i sprawdzenie informacji w nim zawartych. Co więcej, Tesla wprowadziła policję w błąd. Przekazano informacje o tym, że w jednej z fabryk w Newadzie planowana jest strzelanina i stoi za tym właśnie Tripp.

Władze Tesli wystosowały także swego rodzaju „list gończy” zakazujący wpuszczania Trippa na teren firmy.

Pomimo takich mało etycznych działań, Tesla wygrała proces z Trippem o zniesławienie.

Ciekawostką jest też fakt, że w obronę Trippa angażowała się firma The Funicular Fund. Przez jakiś czas sprzedawała ona produkty Tesli.

Zgodnie z ugodą Tripp ma zapłacić karę wynoszącą 400 000 dolarów. Dodatkowo ma zapłacić jeszcze 25 000 dolarów za to, że mimo zakazu opublikował w internecie dużą liczbę dokumentów i filmów.

Źródło: Bloomberg, The Verge

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x