Gospodarka cyrkularna nie tylko jest modna, ale już niezbędna

Gospodarka cyrkularna zakłada, że z produktów będziemy korzystać tak długo, jak to tylko możliwe. Gdy się zepsują – będziemy je naprawiać. Zamiast wyrzucać, będziemy wymieniać jedynie zużyte elementy. Części nie nadające się do naprawy zostaną przetworzone. Cyrkularność jest szczególnie istotna w obszarze nowych technologii, bo dzisiejsze smartfony czy komputery są na tyle dobre, że nie ma potrzeby wymieniania ich co rok czy dwa. Oszczędzają na tym konsumenci, ale zyskują także producenci tworzący swoje wyroby według nowych zasad. Klienci znacznie chętniej kupią produkt, o którym wiadomo, że jest trwały, w dodatku skonstruowany tak, by w prosty sposób dało się go naprawić. Co najważniejsze, cyrkularność przynosi ulgę naszej planecie.

Materiał partnerski

Naprawianie sprzętu, zamiast wymieniać go na nowy? Jeśli odnosicie dziwne wrażenie, że „to już kiedyś było”, to macie rację. Lata temu sprzęt elektroniczny, narzędzia, urządzenia AGD albo samochody budowano tak, by były jak najbardziej trwałe, a ich modułowa konstrukcja ułatwiała naprawy. Nawet gdy brakowało części zamiennych, dobry serwis potrafił je dorobić na własną rękę lub dopasować z innego produktu. Ułatwiał to także fakt, że wiele komponentów było współdzielonych między produktami.

W ostatnich latach sytuacja się zmieniła i świat został zalany „jednorazówkami”, zakładającymi liniowy model konsumpcji, zgodnie z zasadą: „weź, zużyj, wyrzuć”. To dla konsumenta tylko teoretycznie wygodne rozwiązanie. Zakłada ono, że jeśli produkt się popsuje, nie musi szukać serwisu i długo czekać na naprawę. Po prostu wyrzuca go do śmieci i kupuje nowy. Producenci wytwarzający niskiej jakości wyroby tylko zacierają ręce. Mają zapewniony ciągły zbyt na swoje produkty. Problem dotyczy niestety naszej planety i przyszłości cywilizacji. Według danych GUS, w 2017 roku przeciętny Polak wyprodukował ponad 300 kg odpadów komunalnych – o przeszło 20 kg więcej niż cztery lata wcześniej. To i tak mało na tle Europy – średnia europejska to 475 kg na obywatela. A ten wskaźnik ciągle rośnie.

smieci wysypisko pexels tom fisk

Przybywa nie tylko odpadów, które zalegają na wysypiskach, ale ubywa surowców naturalnych, niezbędnych do dalszej produkcji. Ich ilość jest ograniczona – zasoby nie są przecież nieskończone. W takim tempie niebawem Ziemię zalejemy górą śmieci i nie będzie już jak wyprodukować nowych ubrań, komputerów czy samochodów – surowce po prostu się wyczerpią. Musimy zacząć działać już teraz, by powstrzymać ten negatywny trend.

Produkcja jednorazówek to strzał w kolano

Producenci, którzy wytwarzają sprzęt niskiej jakości, który szybko się psuje, a którego naprawy są potem nieopłacalne, szybko tracą reputację i w efekcie klientów. Konsument nigdy więcej nie kupi urządzenia marki, na której się zawiódł. Tymczasem wciąż czytamy historie osób, w przypadku których awarii uległ tylko jeden komponent, ale unieruchomił on całe urządzenie. Może to być włącznik, wyświetlacz, gniazdo ładowarki czy akumulator. Niektóre urządzenia konstruowane są w taki sposób, że naprawa usterki wymaga wymiany innego, sprawnego elementu, który jest nieporównywalnie droższy od części, która uległa faktycznej awarii. Przykładowo, uszkodzenie złącza ładowania może pociągać konieczność wymiany całej płyty głównej.

Na szczęście dziś takie praktyki obserwujemy wyłącznie w przypadku mało znanych firm z dalekiego wschodu, których celem jest maksymalne obniżenie ceny końcowego produktu kosztem całkowitego braku możliwości naprawy. Konsument z usług takiego producenta skorzysta tylko raz i nigdy nie wróci do niego ponownie. Producenci tacy mają tego świadomość i nawet nie próbują budować własnej marki. Często sprzedają produkty do złudzenia przypominające i nawet nazywające się bardzo podobnie jak znane urządzenia firm amerykańskich czy koreańskich. Klient skuszony niską ceną kupuje produkt i po jego otrzymaniu może nawet być przez chwilę zadowolony – aż do pierwszej usterki, która następuje zazwyczaj zaskakująco szybko (czasem nawet już po kilku dniach użytkowania). Okazuje się, że okazyjnie kupiony smartfon za 300 złotych przełożył się na 300 złotych wyrzuconych w błoto.

Renomowane firmy stosują zupełnie inną taktykę. Wytwarzają produkty w sposób modułowy z komponentów wysokiej jakości, z myślą o wysokiej wytrzymałości urządzenia i możliwości łatwej naprawy. Producenci blisko współpracują też z profesjonalnymi lokalnymi serwisami (działającymi na terenie kraju, gdzie urządzenie jest sprzedawane), które potrafią usunąć usterkę z dnia na dzień. Taka współpraca jest na rękę nie tylko producentowi i serwisowi, ale przede wszystkim konsumentowi – otrzymuje on wyrób, który będzie działał długo, a w razie potrzeby będzie mógł być szybko i sprawnie naprawiony.

Przy produkcji urządzenia wykorzystywane są surowce, które można poddać recyclingowi lub takie, które są biodegradowalne. Wydobycie surowców odbywa się w sposób odpowiedzialny i bezpieczny dla środowiska. Wiele części do produkcji jest wytwarzanych z materiałów pochodzących z odzysku – pozyskanych z niesprawnych części lub urządzeń, które poddano utylizacji.

Cały proces odbywa się w ramach tak zwanej gospodarki cyrkularnej (circular economy), czyli gospodarki o obiegu zamkniętym.

Do niedawna – tylko moda

Cyrkularność wciąż jeszcze kojarzy się wielu osobom z modą promowaną przez ekologicznych aktywistów. Długie korzystanie z urządzenia i naprawianie go w razie awarii ma uratować Ziemię przed zalaniem przez elektrośmieci, zalegające na wysypiskach.

Ale to tylko jedna strona medalu. W rzeczywistości produkowane dziś urządzenia, sprzęt AGD czy samochody swobodnie mogłyby nam posłużyć znacznie dłużej niż tylko rok czy dwa. Wydajność i parametry współczesnych smartfonów czy laptopów pozwalają z nich korzystać nawet przez 5-6 lat, a czasem nawet dłużej (w naszej redakcji pracują dwa 10-letnie ultrabooki – ich parametry nadal pozwalają na wygodną pracę biurową!).

dziewczyna laptop smartfon 16x9 1

Po stronie producenta jest takie skonstruowanie urządzenia, by było trwałe, a jego modułowa budowa pozwalała na łatwą wymianę uszkodzonych komponentów. Kluczowy jest także dostęp do części zamiennych – tu także na producencie spoczywa taki dobór elementów, by dało się je pozyskać od dostawców nawet po kilku latach. Alternatywnie muszą to być komponenty produkowane w takiej skali, by nawet za kilka lat dostępne były ich stany magazynowe. W przypadku gdy magazynowanie części się nie opłaca (np. ze względu na niską skalę), warto by była możliwość podmiany komponentu na inny, albo by dało się go w sposób nieskomplikowany dorobić.

Same części zamienne powinny być też produkowane z materiałów, które można poddać recyclingowi. Zużyty element zamiast na wysypisko powinien zostać przetworzony na nową część.

To wymaga zmiany podejścia producentów do budowy sprzętu elektronicznego (oczywiście nie tylko, chodzi o wszystkie wyroby, z których korzystamy). Firmy, które uznawane są za rynkowych liderów, realizują już produkcję zgodnie z polityką gospodarki cyrkularnej. Te, które tego jeszcze nie robią, również powinny się dostosować do nowych wymagań, bo tylko wtedy pozostaną konkurencyjne. Wystarczy tylko przestrzegać kilku prostych zasad.

Po pierwsze, materiały, z jakich powstaje urządzenie, powinny dać się w przyszłości odzyskać, względnie powinny być biodegradowalne. Tak by żaden element niesprawnego sprzętu nie trafiał na wysypisko.

Po drugie, urządzenie powinno być budowane w sposób modułowy, pozwalający w prosty sposób oddzielać jego poszczególne komponenty i w razie potrzeby wymieniać tylko te faktycznie uszkodzone.

Po trzecie, elementy urządzenia zbudowane z różnych materiałów powinno dać się łatwo od siebie oddzielić, co znacznie ułatwi proces recyclingu.

Po czwarte, producent powinien udostępniać niezależnym serwisom dokumentację umożliwiającą naprawę urządzenia. Unia Europejska opracowuje już odpowiednie przepisy, które wymuszą taką procedurę na producentach, którzy uniemożliwiają naprawy poza własną siecią serwisową (jednocześnie wyceniając naprawy na absurdalnym poziomie, w efekcie czego konsument rezygnuje z serwisu, wyrzuca uszkodzony sprzęt… i kupuje nowe urządzenie).

To się wszystkim opłaca

Taka budowa elektroniki jest na rękę nie tylko konsumentowi, ale samemu producentowi. Sprzęt, który został odpowiednio zaprojektowany i wyprodukowany z przetwarzalnych komponentów można tanio naprawić, co obniży dla producenta koszty serwisu, zwłaszcza w okresie gwarancyjnym. Możliwość szybkiego usunięcia usterki sprawi, że producent (albo sprzedawca) nie będzie musiał się tłumaczyć klientowi, czemu naprawa tak się przeciąga.

Sam konsument również będzie zadowolony. Koszty naprawy go nie przerażą, także po upływie gwarancji, a dostępność części zamiennych sprawi, że naprawa nie będzie trwała tygodniami i najczęściej zajmie najwyżej kilka dni.

Pozytywne doświadczenia konsumenta z naprawą urządzenia skłonią go do powtórnego zakupu produktu tego samego producenta w przyszłości, więc producent na takim CX (customer experience) tylko zyska – zadowolonego, wiernego klienta. Użytkownicy mający świadomość tego, że kupują urządzenie wysokiej jakości, wyprodukowane w sposób odpowiedzialny, w dużym stopniu z surowców pochodzących z recyclingu i dające się w prosty sposób naprawić (bez konieczności wysyłania niesprawnego urządzenia do serwisu gdzieś za granicę) bez wahania zapłacą nawet wyższą kwotę za sprzęt, który spełnia wszystkie te warunki. Będą świadomi tego, że kupno „jednorazówek” jest zupełnie nieopłacalne.

Wreszcie, takie działanie bardzo pozytywnie wpłynie na redukcję odpadów i obniżenie wydobycia nowych surowców, zwłaszcza tych, których są ograniczone ilości (np. złoto, miedź, lit czy kobalt).

Serwis pomoże producentowi

Część producentów zmienia swoją strategię tak, by była ona zgodna z gospodarką cyrkularną. Przeprojektowuje konstrukcję urządzeń, wytwarza je z materiałów pochodzących z recyclingu, opakowuje w pudełka kartonowe, biodegradowalne i ogranicza ilość tworzyw sztucznych. Cyrkularność stanowi dziś przewagę konkurencyjną, komunikowaną szeroko przez producentów w materiałach marketingowych. Zauważmy, że coraz częściej najnowsze smartfony czy laptopy pakowane są nie w kolorowe pudełka (których pomalowanie wymaga użycia szkodliwych farb i barwników), a w opakowania kartonowe o beżowym kolorze, które po wyjęciu urządzenia można bez obaw na przykład kompostować.

Ale nie każdy producent radzi sobie samodzielnie. Bardzo pomocne są profesjonalne, lokalne firmy zajmujące się serwisowaniem. Niektóre z nich mają wieloletnie doświadczenie i świetnie radzą sobie z usuwaniem nawet takich usterek, które wydają się być już nienaprawialne.

smartfon naprawa uszkodzenie awaria czesci

Krakowski Fixit szczyci się tym, że nie tylko ma 20-letnie doświadczenie, dzięki czemu współpracuje z czołowymi producentami elektroniki i sprzętu AGD. Firma ma także magazyn części zamiennych, a przez lata wypracowała własny łańcuch dostaw komponentów. To krytyczna przewaga Fixit nad mniejszymi i mniej doświadczonymi serwisami, ponieważ nawet jeśli producent ma trudności z pozyskaniem niezbędnych do naprawy części, Fixit prawdopodobnie będzie je miał w swoich magazynach lub ma swoje metody na ich ściągnięcie.

To istotne nie tylko w przypadku mniejszych producentów, którzy nie mają środków na zbudowanie własnej sieci serwisowej w naszym kraju. Także największe firmy decydują się na współpracę z Fixit, bo jest to dla nich rozwiązanie efektywniejsze kosztowo i gwarantujące szybsze naprawy, a w efekcie – zapewniające większą satysfakcję klienta.

Współpraca z Fixit oznacza dla producentów gwarancję szybkiej naprawy urządzeń (elektronika, sprzęt AGD), nawet w obecnej, trudnej sytuacji gospodarczej, gdy zerwane łańcuchy dostaw utrudniają import części zamiennych.

Wynajmij lub kup sprzęt odnowiony

Wreszcie, najnowszym trendem na korzystanie ze sprzętu elektronicznego jest jego wynajmowanie. Dotyczy on także takich urządzeń, jak laptopy czy smartfony. Sprzęt wynajmujemy na przykład na dwa czy trzy lata, a po tym czasie zwracamy go i wynajmujemy urządzenie najnowszej generacji. To znacznie tańsze rozwiązanie niż kupno na własność. Miesięczny abonament łatwiej jest „udźwignąć”, niż jednorazową inwestycję idącą w tysiące złotych na każde pojedyncze urządzenie, co ma znaczenie nie tylko w dużych korporacjach (kupujących setki czy tysiące urządzeń), ale jeszcze większe w przypadku mikroprzedsiębiorstw.

Co więcej, po dwóch latach sprzęt nie trafia do szuflady lub na śmietnik. Wraca do wyspecjalizowanych zakładów, które zajmują się odnowieniem urządzenia. Te wymieniają mu wszystkie zużyte elementy (obudowa, akumulator) i tak odnowione urządzenie trafia ponownie na rynek, w ręce kolejnego konsumenta. W ten sposób cykl życia smartfona czy komputera można wydłużyć z obecnych przeciętnie 2-3 lat do nawet 6-7 lat, a nawet więcej. Usługę odnawiania także oferuje wspomniana wyżej firma Fixit.

Cyrkularność to czysty zysk

Gospodarka cyrkularna ma praktycznie same zalety. Dla konsumenta oznacza możliwość dłuższego eksploatowania urządzenia i brak konieczności kosztownej wymiany go na nowe z powodu błahej usterki. Pozytywne doświadczenie klienta przekłada się na pozytywną ocenę samego producenta, a więc i przywiązanie do jego wyrobów. Zadowolony klient to wierny klient – a to zysk dla producenta.

Dłuższe życie produktu, możliwość łatwej naprawy, opcja zakupu produktu odnowionego zamiast fabrycznie nowego mają ogromny wpływ na środowisko. Oznaczają ograniczenie zużycia surowców naturalnych i redukcję odpadów.

Gospodarka w obiegu zamkniętym generuje także nowe miejsca pracy – powstaje wiele nowych zakładów specjalizujących się w produkcji nowych typów materiałów (łatwych do przetworzenia lub biodegradowalnych), a także w naprawie uszkodzonych komponentów i recyklingu tych, których nie da się naprawić.

Wreszcie – to także czysty zysk wizerunkowy dla producentów. Coraz częściej widzimy, że umieszczają oni informacje na pudełkach swoich produktów, w których chwalą się wykonaniem z materiałów pochodzących z odzysku. Konsumenci mający świadomość, jakie zagrożenie niesie gospodarka linearna, celowo coraz chętniej wybierają właśnie takie produkty, których w razie awarii nie będzie trzeba od razu wyrzucać, ale będzie się dało je łatwo naprawić.

Materiał powstał we współpracy z firmą Fixit.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x