Twitter bez uprzedzenia zerwał kontrakty z 4 500 pracowników
Tylko w ostatnich dniach Twitter zerwał umowy z 4 500 pracowników kontraktowych. Na dziś pozostało ich w firmie około 1 000. Nie wiadomo jak długo ten stan się zachowa, bo niezbadane są wyroki Elona Muska.
W ciągu ostatnich kilku dni pracownicy kontraktowi tracili pracę w dość dziennych okolicznościach. Bez żadnego uprzedzenia Twitter odcinał im dostęp do firmowych kanałów w serwisie Slack oraz maila. W ten właśnie sposób orientowali się, że właśnie stracili zajęcie. Nie ważne było, czy pracują właśnie nad ważną poprawką zabezpieczeń serwisu lub zajmują się moderacją treści. Zerwanie kontraktu było natychmiastowe.

Co ciekawe, menadżerowie, którzy w swoich zespołach mieli właśnie pracowników kontraktowych, również nie znali planów firmy i dowiadywali się o nich, gdy na Slacku ginęły im zasoby ludzkie w zespołach.
Jeden z moich podwykonawców właśnie został dezaktywowany bez powiadomienia, w środku wprowadzania krytycznych zmian w naszych planach pracy związanych z bezpieczeństwem dzieci – napisał na Slacku jeden z menedżerów.
Twitter zwalnia jak leci
Zwolnieni pracownicy kontraktowi należeli do wielu zespołów, zajmujących się w firmie bardzo szerokim spektrum spraw. To ludzie, którzy pracowali nad utrzymaniem w ruchu całej infrastruktury serwisu, zajmowali się wynajmem przestrzeni biurowych, marketingiem i wieloma innymi rzeczami. Twitter może przez tak gwałtowne działania ucierpieć nie tylko fizycznie, ale zapłacić również odejściem użytkowników, którzy stwierdzą, że źle działająca moderacja (która nigdy nie była perfekcyjnym mechanizmem), zupełnie się nie sprawdza.

Oliwy do ognia dolał starszy dyrektor ds. technicznych w serwisie Twitter @LukeEvansSimon, który stwierdził, że przywracani do pracy programiści wcale nie zostali zwolnieni przez pomyłkę – przez moment krążyła bowiem informacja, że część pracowników, z którymi serwis rozwiązał umowy, wróci do pracy, bo zwolniono ich przez pomyłkę. Okazuje się, że mają wrócić do zajęć tylko po to, aby przekazać wiedzę nowym lub mniej doświadczonym osobom.
To będzie wyzwanie . Inżynierowie, których ściągam z powrotem do firmy są słabi, leniwi, nie mają motywacji, a nawet mogą działać wbrew życzeniom Elona Muska. Musimy więc myśleć o nich jako o potrzebnych do momentu, aż nie zakończy się proces migracji wiedzy – napisał w czasie czatu @LukeEvansSimon.

Twitter pod rządami Muska zaczyna rozchodzić się w szwach, a najbliższe tygodnie pokażą, jak groźne będą skutki wszystkich działań dotyczących załogi. Na to wszystko nałożą się jeszcze pomysły związane z płatną weryfikacją kont i wysyp fałszywych, zweryfikowanych kont. Dużo użytkowników może za chwilę stwierdzić, że serwis nie spełnia już ich oczekiwań i zaczną szukać innej platformy.
Źródło: @CaseyNewton

Miłośnik nowoczesnych technologii, głównie nowych rozwiązań IT. Redaktor w czasopismach Gambler, Enter, PC Kurier, Telecom Forum, Secret Service, Click!, Komputer Świat Gry, Play, GameRanking. Wiele lat spędził w branży tłumaczeniowej – głównie gier i programów użytkowych. W wolnych chwilach lata szybowcem, jeździ na rowerze i pochłania duże ilości książek.