Dzięki Squid Game Netflix postawi na zagraniczne produkcje
Sukces południowokoreańskiego dystopijnego serialu Squid Game sprawił, że Netflix będzie produkował więcej zagranicznych seriali i filmów. Wszystko po to, aby zwiększyć wzrost liczby subskrybentów, który ostatnio mocno spowolnił.
Ze 111 milionową bazą fanów w zaledwie 27 dni po premierze, tani dramat o przetrwaniu stał się największym oryginalnym serialem Netflixa w historii. Bloomberg News, powołując się na wewnętrzne dokumenty firmy, podał, że Squid Game zwiększy wartość spółki o ok. 900 mln dolarów. Analitycy twierdzą też, że rzeczywiste globalne przyrosty abonentów mogą przekroczyć szacowane 3,8 mln i przynieść korzyści również w kolejnych trzech miesiącach.
W dalszym ciągu postrzegamy ekspansję międzynarodową jako kluczowy czynnik wzrostu liczby abonentów, szczególnie na mniej penetrowanych rynkach wschodzących – napisali analitycy Guggenheim w nocie do klienta.
Netflix czuje na plecach oddech konkurencji
W pierwszej połowie tego roku, gigant streamingowy odnotował najwolniejsze tempo dodawania subskrybentów od 2013 roku. Wszystko z powodu przerwy w produkcji spowodowanej pandemią koronawirusa. Netflix stracił w tym czasie wiele udziałów w rynku, ponieważ nowsze, bardziej ekskluzywne platformy szybko zyskały popularność wśród osób szukających rozrywki w domu.
Parrot Analytics twierdzi, że Apple TV+ skorzystało z sukcesu Ted Lasso oraz podobnych produkcji i firma zwiększyła swój udział w globalnym rynku streamingu o 75% tylko w tym roku. Jednocześnie najgroźniejszy konkurent Netflixa, Disney+, w ciągu dwóch lat zdobył 116 milionów abonentów. Jakby tego było mało, należąca do AT&T firma HBO Max podniosła prognozę liczby abonentów do 70-73 mln na lipiec przyszłego roku.
Międzynarodowe produkcje czerwonego giganta takie jak Money Heist, Lupin i The Crown zdobyły międzynarodową sławę i kilka nominacji do nagrody Emmy. Do tego doszedł sukces Squid Game, więc nie dziwi fakt, że firma zwraca się w kierunku produkcji zagranicznych.
Wojny streamingowe, tak jak obecnie wyglądają, nie są bitwą o wypchnięcie Netflixa z domów widzów. Chodzi raczej o zdobycie miejsca obok czerwonego giganta – twierdzą analitycy MoffettNathanson.
Źródło: Reuters
Miłośnik nowoczesnych technologii, głównie nowych rozwiązań IT. Redaktor w czasopismach Gambler, Enter, PC Kurier, Telecom Forum, Secret Service, Click!, Komputer Świat Gry, Play, GameRanking. Wiele lat spędził w branży tłumaczeniowej – głównie gier i programów użytkowych. W wolnych chwilach lata szybowcem, jeździ na rowerze i pochłania duże ilości książek.