MKS: z drugiej strony barykady
Kilka dni temu informowaliśmy o zamieszaniu w jednej z najbardziej rozpoznawanych polskich firm branży informatycznej, MKS – dziś przedstawiamy wersję zdarzeń podaną przez drugą stronę konfliktu.
Od Franciszka M. Kędzierskiego (byłego prezesa Zarządu MKS Sp. z o.o.) oraz Anny Niezabitowskiej (byłego prokurenta MKS) otrzymaliśmy oświadczenie, w którym odnoszą się do informacji rozpowszechnianych przez współwłaścicieli MKS:
1. W dniu 20 czerwca 2007 jedyny członek Zarządu MKS Sp. z o.o. Franciszek M. Kędzierski złożył skutecznie, na ręce uprawnionych do tego organów Spółki, rezygnację z pełnienia funkcji w zarządzie. Natomiast 26 czerwca 2007 r. prokurent
MKS Sp. z o.o. Anna Niezabitowska złożyła oświadczenie o zrzeczeniu się prokury. Osoby te były jedynymi uprawnionymi do prowadzenia spraw i reprezentacji MKS Sp. z o.o. Dotychczasowemu Prezesowi Zarządu oraz prokurentowi nie jest nic
wiadomo aby powołane zostały nowe organy spółki lub podmioty uprawnione do prowadzenia spraw i reprezentacji Spółki, w tym zajmowania stanowiska w imieniu Spółki MKS.
2. W dniu 20 czerwca 2007 r. Zarząd nie zamierzał przeprowadzać, ani nie przeprowadzał żadnej inwentaryzacji, ani też nie wydawał żadnym pracownikom „stosownych poleceń udania się na dzień urlopu”, nie zatrudniał również żadnych nowych pracowników.
3. Ani zarząd ani prokurent MKS Sp. z o.o. nie otrzymał żadnego „nakazu sądowego zaprzestania działań na rzecz spółki i prawnie odbierającego im możliwość reprezentowania firmy MKS”. Pokazano im jedynie kserokopię (nieprawomocnego zresztą
jeszcze) postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa II Wydział Cywilny z dnia 20 czerwca 2007 r., które jednak nie odnosiło się bezpośrednio do samej Spółki MKS, a jedynie do uchylenia zabezpieczenia spadku po Marku Kazimierzu Sellu. Należy podkreślić, że do spadku nie wchodzi spółka MKS Sp. z o.o. tylko udziały w tej Spółce i tylko w odniesieniu do zarządu udziałami rzeczony sąd mógł stanowić.
