Chińscy dostawcy Apple, Intela i Nvidii wstrzymują produkcję

Chiny, największy na świecie konsument energii, są także największym emitentem CO2. W związku z rządowymi ograniczeniami emisji, kilka prowincji wstrzymuje na parę dni zasilanie w dużych zakładach produkcyjnych. Są to głównie dostawcy Apple, Intela, Nvidii czy Tesli. Takie ograniczenia z pewnością wpłyną na globalne dostawy elektroniki.

W zeszłym tygodniu prezydent Chin, Xi Jinping, powiedział na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, że kraj ten nie planuje już budowy ani jednej nowej elektrowni węglowej. Władze planują też rozbudowę odnawialnych źródeł energii, a do 2060 roku Państwo Środka będzie neutralne pod względem emisji CO2. Dziś jednak, około 64% energii elektrycznej produkuje się tam z węgla, więc jedynym szybkim sposobem na ograniczenie spalania paliw kopalnych, jest wyłączanie zasilania dla dużych zakładów produkcyjnych.

Prowincje Jiangsu, Zhejiang i Guangdong, w których znajduje się wiele fabryk zaopatrujących światowych gigantów, mają ograniczyć całkowite zużycie energii. Takie działania mają mieć miejsce przez kilka dni w miesiącu i dotkną też innych dużych odbiorców, w tym centra handlowe. Chodzi tu nie tylko o zmniejszenie emisji CO2, ale też ograniczenie zużycia surowców takich jak węgiel, ropa i gaz ziemny. To z kolei powinno obniżyć ich ceny, bo spadnie popyt.

Dostawcy planują pracę na nocne zmiany

Dostawcy obsługujący Intela, Nvidię i Qualcomm już otrzymali zawiadomienia, nakazujące im wstrzymanie produkcji na ostatnie kilka dni września. To oznacza opóźnienie dostaw i pracę w godzinach nocnych po wznowieniu dostaw energii. Zakłady pracujące w trybie ciągłym mają być jednak zwolnione z tego obowiązku, więc faby TSMC i UMC powinny pracować bez zmian.

foxconn
Źródło: Foxconn

Wiele firm zamierza nadrabiać straty, wprowadzając nocne zmiany lub przenieść część produkcji do zakładów w innych prowincjach. Kilka z nich ma też w zanadrzu plan awaryjny, w postaci potężnych generatorów diesla, które zapewnią nieprzerwany dopływ prądu.

I tu dochodzimy do sedna całej operacji. Co da wyłączenie prądu na kilka dni, skoro fabryka nie zmniejszy produkcji? Zmienią się oczywiście godziny największego obciążenia sieci energetycznej, ale to wszystko. Zapotrzebowanie na surowce będzie takie samo, a emisja CO2 przesunie się do innych chińskich prowincji. Dopóki popyt na elektronikę będzie tak duży jak dziś, jedynym możliwym rozwiązaniem są odnawialne źródła energii. Pozorowane ruchy chińskich władz nic nie zmienią. Jedynym skutkiem będzie zamieszanie w łańcuchu dostaw elektroniki.

Źródło: Tom’s Hardware

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x