Meta wysłała użytkownikom Facebooka wiadomość, że zamierza trenować algorytmy sztucznej inteligencji (Meta AI) wykorzystując wszystkie ich publicznie udostępnione dane. Oznacza to, że Meta wykorzysta jako dane treningowe wszystkie posty, komentarze i zdjęcia użytkowników Facebooka. Dosłownie wszystkie, od momentu założenia przez nich konta. Ale można się na to nie zgodzić.
Firma Meta, znana wcześniej po prostu jako Facebook, nieustannie poszukuje kolejnych dróg rozwoju. Dalsze inwestowanie w samego Facebooka nie ma już większego sensu – ten największy dziś serwis społecznościowy na świecie większy już nie będzie, zwłaszcza że wielu jego użytkowników jest już nim mocno zmęczonych i uciekają na inne platformy, jak TikTok, należący też do Meta Instagram, X (dawniej Twitter), Mastodon czy BlueSky.
Kilka lat temu Facebook (jako spółka) zmienił nazwę na Meta, by podkreślić fakt wiązania swojej przyszłości z metawersum – kolejnym etapem interakcji z komputerami, internetem i serwisami społecznościowymi, przy użyciu rozwiązań rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Ten odważny ruch okazał się mocno przedwczesny i kosztował Metę miliardy dolarów.
Obecnie Meta inwestuje ogromne zasoby w tworzenie własnych modeli, między innymi otwartoźródłowego modelu LLM Llama. Llama, obecnie już w wersji 4, jest jednym z najpopularniejszych LLM open-source, który każdy może zainstalować na własnym komputerze korzystając chociażby z rozwiązań takich jak LM Studio czy GPT4All.
Ale szkolenie modeli AI wymaga danych treningowych. A tych jest aż nadto na samym Facebooku. Wystarczy po nie sięgnąć, chyba że… ich właściciele się na to nie zgodzą.
Meta udostępniła właśnie specjalny formularz, na którym można wyrazić sprzeciw wobec przetwarzaniu naszych danych na potrzeby trenowania modeli AI. Meta deklaruje, że jeśli zgłosimy sprzeciw, żadne nasze dane nie zostaną użyte do trenowania Meta AI.
A co jeśli nie zgłosimy sprzeciwu? Tym samym milcząco wyrazimy zgodę na przekazanie Mecie wszystkich naszych danych.
Jeśli wolimy, by pozostały prywatne i by żaden element naszych wypowiedzi na Facebooku czy umieszczanych tam zdjęć nie pojawił się jako fragment treści wygenerowanej przez kogoś innego, warto wypełnić formularz sprzeciwu. To tylko trzydzieści sekund roboty.
