Samoloty Boeing w Metaverse

Samoloty Boeing w Metaverse to już nie pieśń przyszłości, ale postępowanie z duchem czasu. Miliardowe zyski oraz możliwości kuszą nie tylko nowe podmioty, ale i okrzepłe w biznesie firmy, które znamy od lat.

Od pamiętnej konferencji, na której Mark Zuckerberg ogłosił zmianę nazwy Facebook na Meta i ogromne nakłady na tworzenie wirtualnego świata metaverse minęło dosłownie kilka tygodni, a coraz więcej firm deklaruje swoją obecność w tym wyimaginowanym świecie. Jedną z nich jest też Microsoft.

Czym jest lub będzie metaverse?

Metaverse ma być wirtualnym odpowiednikiem świata realnego. Odpowiednik, to jednak nie do końca dobre słowo. Wirtualny świat będzie rządził się innymi prawami, a każdy użytkownik będzie mógł występować w nim pod postacią awatara.

Co więcej, użytkownicy będą migli w nim przebywać korzystać z niego dzięki okularom do wirtualnej rzeczywistości (Virtual Reality) oraz rzeczywistości rozszerzonej (Augmented Reality).

Dla Boeinga metaverse może być sposobem na rozwiązanie krytycznych problemów projektowych.

Samoloty Boeing w Metaverse

Dla Boeinga ostatnie lata nie były zbyt rewelacyjne pod względem biznesu. Ich projekt 737 MAX przysporzył firmie wielu problemów związanych z licznymi awariami i wypadkami. Błędy przy projektowaniu i testach skutkowały wieloma katastrofami, które uziemiły całe floty samolotów. Wszystko to kosztowało firmę kilka mld kar.

Boeing postanowił zainwestować ogromne pieniądze, a mówi się tu o kilkunastu mld dolarów w ciągu najbliższych lat w cyfrowe technologie, aby odzyskać pozycję na rynku.

Boeing wykorzystuje technologię Microsoft HoloLens do ulepszenia silników. Zaangażował dziesiątki inżynierów i oddał ich pod kierownictwo doświadczonego inżyniera, czuli Lindy Hapgood.

Metaverse ma być swoistym poligonem doświadczalnym, w którym testowane będą projekty firmy. Czy to pomoże gigantowi wrócić na dawne tory lub pozyskać nowych klientów? Czas jak zwykle zweryfikuje te zapowiedzi.

Źródło: Reuters, Wikimedia