Trzy razy MIMO

W 1896 roku włoski fizyk i konstruktor Guglielmo Marconi, wynalazca m.in. radia oraz anteny, zademonstrował system komunikacji bezprzewodowej nie działający w linii prostej, lecz wykorzystujący odbicie fal. Przez dziesiątki następnych lat odbicia i interferencje sprawiały mnóstwo problemów specjalistom od łączności radiowej. Dopiero 100 lat po doświadczeniu Włocha, w 1996 roku dwaj inżynierowie Gregory G. Raleigh oraz John M. Cioffi przedstawili dokument, w którym udowodnili przydatność tych zjawisk fizycznych. Powstały teoretyczne podstawy technologii MIMO, które zostały wykorzystane w najnowszych produktach bezprzewodowych. Kilka z nich trafiło do redakcji PCLab.pl.

Do czego służy MIMO?

Jakość każdego połączenia bezprzewodowego można określić trzema parametrami: zasięgiem, szybkością oraz niezawodnością. Niestety, są one od siebie wzajemnie zależne: wydajność może być zwiększona jedynie kosztem zasięgu i niezawodności, zasięg można zwiększyć przy jednoczesnym spadku wydajności i niezawodności połączenia, zaś niezawodność można poprawić redukując wydajność i zasięg. Rolą MIMO jest przełamanie tych ograniczeń, a dzieje się to dzięki zaakceptowaniu i wykorzystaniu pewnych zjawisk fizycznych, które szkodzą tradycyjnym sieciom bezprzewodowym.

Rozchodzenie się fal radiowych wieloma drogami („multipath”) jest w świecie sieci bezprzewodowych bardzo powszechne. Zazwyczaj sygnał z nadajnika dociera do odbiornika jedną główną ścieżką (po linii prostej), ale część wyemitowanych fal odbija się od różnych przeszkód i również trafia do tego samego odbiornika. Zazwyczaj te dodatkowe sygnały są ignorowane, ale czasem mogą być tak silne, że odbiornik nie będzie mógł ich zignorować. Mogą wtedy nałożyć się na główną wiązkę fal i ją wytłumić, zależy to od amplitudy (siły poszczególnych wiązek) i przesunięcia faz pomiędzy nimi. Jeśli jest ono duże, w skrajnym przypadku 180 stopni, sygnał główny zostaje mocno osłabiony, a nawet może całkiem zaniknąć. Powstają wtedy martwe strefy – nawet urządzenia zlokalizowane w niewielkiej odległości od nadajnika (punktu dostępowego, rutera) mogą nie mieć z nim łączności.

Fale przesunięte w fazie o kilkanaście stopni

Fale przesunięte w fazie o 180 stopni

Fale radiowe odbijające się od różnych przedmiotów docierają do odbiornika
nieco później niż fale rozchodzące się po linii prostej – powodują wtedy znaczne
tłumienie sygnału. Gdy są przesunięte w fazie o 180 stopni i mają odpowiednią siłę,
sygnał wypadkowy jest tak słaby, że uniemożliwia normalną łączność.

Z tłumieniem fal można walczyć, na przykład poprzez wybór najsilniejszego sygnału w danym momencie, albo przez wprowadzanie pewnych opóźnień do wybranych sygnałów, by nie powodowały tłumienia. Natomiast technologia MIMO traktuje zjawisko „multipath” jako zaletę, dane są celowo wysyłane wieloma drogami, z wykorzystaniem kilku nadajników oraz kilku anten – analogią może być kilka osób, które coś mówią w jednym pomieszczeniu i w tym samym czasie. Stąd wzięła się nazwa MIMO, która oznacza Multiple Input, Multiple Output. Przesył danych może odbywać się na tym samym kanale (tak samo jak rozmowa kilku osób na tych samych częstotliwościach akustycznych), sygnały wysłane przez poszczególne anteny mieszają się ze sobą, więc wiązki fal muszą być oznaczone odpowiednią sekwencją bitów, by mogły być poprawnie rozpoznane przez anteny odbiorcze. Oczywiście jeden człowiek – jako najdoskonalszy twór ewolucji – jest w stanie słuchać jednocześnie dwóch osób (choć przychodzi to z wielkim trudem), natomiast urządzenia elektroniczne aż tak doskonałe nie są – jeśli nadajnik ma dwie anteny, również odbiornik musi mieć przynajmniej dwie.

Dzięki MIMO z nadajnika do odbiornika można przesłać w danym czasie więcej informacji, a więc wielokrotnie zwiększyć wydajność sieci. Dostępne produkty sieciowe posługują się najwyżej dwiema antenami (mogą jedynie podwoić wydajność sieci), ale nic nie stoi na przeszkodzie, by uzyskać wydajność rzędu setek Mb/s. Nawet jeśli nie uda się poprawnie przesłać wszystkich wiązek sygnału, jest większa szansa, że do odbiornika dotrze choć jeden sygnał – wpływa to pozytywnie na zasięg i niezawodność takiego połączenia. W dodatku okazuje się, że wykorzystanie MIMO wraz z modulacją OFDM stosowaną w sieciach bezprzewodowych nie jest wcale trudne do realizacji, ponieważ wymaga stosunkowo prostych obliczeń na macierzach.

Technologia MIMO jest również często utożsamiana z rozwiązaniami zwanymi Smart Antenna – na pierwszy rzut oka to rozwiązanie podobne, ponieważ wykorzystuje kilka anten. Jednak korzysta ono z pojedynczego układu radiowego, a kilka anten może służyć podczas nadawania sygnału do odpowiedniego uformowania wiązki fal radiowych, a w czasie odbierania do odpowiedniego połączenia wiązek i wybrania najsilniejszej z nich. Można tutaj dopatrzeć się analogii do pary uszu – słychać przez nie lepiej niż przez jedno ucho, ale ilość odebranych informacji jest taka sama. Jest to więc technika, która pozwala wybrać optymalny sygnał, ale nie korzysta z zalet zjawiska „multipath” i nie potrafi znacząco poprawić przepustowości sieci.

Rozwiązanie Smart Antenna

Rozwiązanie MIMO

Różnica pomiędzy Smart Antenna a technologią MIMO polega na tym, że to pierwsze
rozwiązanie (u góry) może wysyłać i odbierać za pomocą wszystkich anten te same dane,
a następnie wybrać najlepszy sygnał. Natomiast MIMO (u dołu) wysyła przez kilka anten
różne informacje, mogą być one odebrane przez kilka anten jednocześnie, co pozwala
przede wszystkim na osiągnięcie wielokrotnie większej szybkości sieci.

MIMO jest dużym przełomem w łączności bezprzewodowej, na jej bazie powstaje nowy standard IEEE 802.11n, który powinien zostać zatwierdzony w przyszłym roku. Zapewni on rzeczywistą wydajność porównywalną z wydajnością Fast Ethernetu, a mówi się nawet o szybkościach rzędu 600 Mb/s. Producenci sprzętu sieciowego od dawna próbują swoich sił, od prawie roku dostępne są produkty określane jako Pre-N (np. Belkin Pre-N Wireless Router). Taką rozgrzewką przed wprowadzeniem nowych produktów 802.11n są także trzy testowane, najnowsze serie urządzeń D-Link, Linksys i Netgear.


Przydatne narzędzia

Do redakcyjnych testów otrzymaliśmy trzy rutery wykorzystujące MIMO: D-Link DI-634M, Linksys WRT54GX, a także Netgear WPN824. Z każdym ruterem dostaliśmy przynajmniej jedną kartę bezprzewodową tego samego producenta i wykonaną w tej samej technologii – to już pozwala na przeprowadzenie wielu testów, w których urządzenia będą miały optymalne warunki do pracy. Jednak wykorzystaliśmy również inne narzędzia, które pozwoliły sprawdzić parametry sygnału emitowanego przez rutery, a także zgodność z kartami 802.11g. Zaczniemy więc od tych dodatkowych narzędzi, a dopiero na następnych stronach skupimy się na testowanych produktach.

Ważną rolę podczas testów odegrał zestaw z oprogramowaniem AirMagnet, który mogliśmy wykorzystać dzięki uprzejmości firmy Passus. Oprogramowanie służy do analizy pracy sieci bezprzewodowych, występuje w kilku wersjach: dla komputerów naręcznych (AirMagnet Handheld Analyzer), notebooków (AirMagnet Laptop Analyzer), a także w wersji „stacjonarnej”, dla dużych sieci (AirMagnet Enterprise). Dostępne są także inne narzędzia AirMagnet, które wspomagają diagnostykę sieci, jednak my skupimy się na tym pierwszym narzędziu, które zostało wykorzystane do testów. Oprogramowanie działało na komputerze iPAQ z serii H3600, współpracowało także z kartą bezprzewodową Cisco Aironet 350 (standard 802.11b).


AirMagnet - komputer iPAQ


AirMagnet - karta Cisco Aironet 350

Aby iPAQ mógł współpracować z kartą, został wyposażony w „plecki” E2036C zawierające gniazdo PC Card. Oto cały zestaw.


AirMagnet - plecki dla iPAQ


AirMagnet - zestaw

AirMagnet Handheld Analyzer jest narzędziem dla profesjonalistów, oferującym setki funkcji, z których my wykorzystaliśmy jedynie niewielką część. Główną rolą oprogramowania jest wykrywanie urządzeń bezprzewodowych – zarówno punktów dostępowych jak i kart z nimi połączonych. Narzędzie zbiera w czasie rzeczywistym informacje o sieci, identyfikuje urządzenia sieciowe, analizuje stan zabezpieczeń, wykrywa ponad 100 różnych problemów związanych z wydajnością i bezpieczeństwem, a nawet sugeruje gotowe rozwiązania. Użytkownik (administrator) nie musi przedzierać się przez gąszcz informacji, ponieważ otrzymuje czytelne wykresy, tabele, statystyki, wskazówki.

Najbardziej przydatną do naszych potrzeb funkcją okazała się analiza całego pasma 2,4 GHz, której efekt był wykres słupkowy informujący o wykorzystaniu poszczególnych kanałów (pierwszy od lewej). Kolor zielony oznacza wstęgę główną, brązowy – wstęgi boczne, zaś niskie, czerwone słupki to zakłócenia na danych kanale. Oczywiście możliwe jest także wyświetlenie tych danych w nieco innej formie, na przykład takiej jak na drugim ekranie – siła sygnału na każdym kanale jest podana w wartościach procentowych, wyświetlany jest także przebieg czasowy sygnału (wybrany kanał).

AirMagnet Handheld
  
AirMagnet Handheld

AirMagnet potrafi oczywiście zidentyfikować wszystkie urządzenia sieciowe (m.in. wyświetlić ich adresy MAC i identyfikatory SSID), a także zmierzyć siłę sygnału przez nie emitowanego. To jedna z funkcji, z której intensywnie korzystaliśmy podczas testów. Ponieważ iPAQ jest mały i lekki, znacznie łatwiej pracuje się z nim w terenie niż z notebookiem.

AirMagnet Handheld
  
AirMagnet Handheld

Oprogramowanie oferuje też liczne funkcje, które jednak z naszego punktu widzenia były mniej przydatne. Dostępna jest na przykład funkcja mierząca wydajność sieci, ale ponieważ zestaw otrzymaliśmy z kartą 802.11b, pomiar wydajności testowanych produktów wykorzystujących MIMO za jej pomocą nie miał większego sensu. Inna interesująca funkcja to poszukiwanie urządzeń bezprzewodowych – dowolnych lub o określonym identyfikatorze. Oprogramowanie mierzy siłę sygnału wysyłanego przez urządzenia sieciowe oraz poziom szumów, wyświetla za pomocą dwóch wskaźników, a także informuje o tym dźwiękiem. Świetne rozwiązanie do wykrywania niepożądanych urządzeń bezprzewodowych, a także do… wardrivingu 😉

AirMagnet Handheld
  
AirMagnet Handheld

Kolejne przydatne funkcje dotyczą wykrywania problemów z bezpieczeństwem sieci oraz z jej wydajnością. Gdy poszczególne parametry sieci bezprzewodowej przekroczą zadane wartości progowe, oprogramowanie generuje komunikaty, które są wyświetlane na dwóch osobnych listach. Każda wykryta nieprawidłowość opatrzona jest szczegółowym komentarzem.

AirMagnet Handheld
  
AirMagnet Handheld

Możliwe jest również generowanie statystyk dla sieci bezprzewodowej, co ułatwia analizę jej wydajności – oczywiście również w tym przypadku wyniki mogą być wyświetlane na kilka różnych sposobów. Natomiast najbardziej zaawansowanym użytkownikom AirMagnet daje wgląd do poszczególnych pakietów, ponieważ potrafi rejestrować cały ruch w sieci bezprzewodowej.

AirMagnet Handheld
  
AirMagnet Handheld

AirMagnet Handhed Analyzer w niezwykły sposób usprawnia analizę sieci, ale podczas testów musieliśmy jeszcze skorzystać z innych narzędzi. Problemem jest to, że oprogramowanie współpracuje tylko z niektórymi kartami sieciowymi (podobnie, jak wszystkie inne skanery WiFi), z kolei karta musi współpracować z palmtopem (chodzi głównie o sterowniki). Oczywiście w przypadku najnowszych part nie ma większych szans na spełnienie tych warunków, dlatego do pomiaru maksymalnej wydajności (z rozszerzeniami typu Super G czy MIMO) wykorzystaliśmy notebook HP OmniBook xe4100, dwa komputery stacjonarne, a także dodatkowy sprzęt sieciowy.

Szczególnie ważne dla nas było to, jak nowe rutery będą współpracowały z kartami 802.11g i czy również w takim przypadku pozwolą na zwiększenie zasięgu. Jeśli wynik testu okazałby się pozytywny, można by w prosty sposób poszerzyć zasięg wielu sieci działających w standardzie 802.11g, wymieniając jedyne ruter. Wykorzystaliśmy więc kartę MSI Wireless CardBus CB54G, którą kiedyś testowaliśmy razem z ruterem MSI Wireless Residential Gateway RG54GS. W przypadku naszego testu ma ona jeden ważny plus – jest to typowa karta standardu 802.11g, nie wykorzystująca żadnych dodatkowych rozszerzeń.


MSI Wireless CardBus CB54G

Skorzystaliśmy także z drugiego interfejsu całkowicie zgodnego ze standardem – Pentagram horNET Wi-Fi USB, który otrzymaliśmy do testu dzięki firmie Multimedia Vision. Jest to produkt bardzo uniwersalny, ponieważ może współpracować zarówno z notebookami, jak i komputerami przenośnymi, a jego dodatkową zaletą jest bardo niska cena – jedynie 135 zł brutto. Z pewnością wielu użytkowników ma właśnie takie niedrogie karty WiFi.


Pentagram horNET Wi-Fi USB

Bardzo ważny element całego zestawu to oprogramowanie Iperf 1.7.0, które pozwoliło na pomiar szybkości przesyłania danych pomiędzy siecią LAN a notebookiem wykorzystującym kartę WiFi. Iperf jest narzędziem działającym w linii poleceń, więc dla wygody wykorzystaliśmy też graficzną nakładkę Jperf. Mierzyliśmy przepustowość sieci w obie strony (wysyłanie i odbiór danych), wszystkie pomiary zostały przeprowadzone za pomocą protokołu TCP, przy wielkości okna TCP równej 64 KB, co pozwala na ocenę maksymalnej wydajności sieci. Dlatego też w rzeczywistych warunkach wydajność sieci może być mniejsza od zmierzonej przez nas, ale raczej nie uda się osiągnąć lepszych parametrów niż w naszym przypadku.


Jperf


D-Link 2XR: DI-634M oraz DWL-G650M

Produkty D-Linka z technologią MIMO były dostępne w sprzedaży od kilku miesięcy, ale w Polsce pojawiły się w czerwcu. Dostępne u nas rutery są oznaczone symbolem DI-634M, tymczasem rutery sprzedawane w innych krajach miały oznaczenie DI-624M. Jednak z porównania testowanego przez nas urządzenia z emulatorem DI-624M wynika, że urządzenia nie różnią się funkcjonalnością – na poziomie interfejsu konfiguracyjnego jest ona prawie taka sama. Jedyną uchwytną różnicą jest możliwość włączenia trybu Static Turbo w ruterze DI-624M, na co testowany DI-634M nie pozwala.


Opakowanie D-Link DI-634M


D-Link DI-634M

Ruter DI-634M jest wyposażony w dwie anteny zamocowane na stałe, w komplecie znajdziemy także zewnętrzny zasilacz, instrukcję szybkiej instalacji (m.in. w języku polskim), szczegółową instrukcję w pliku PDF, kabelek sieciowy. Na płycie CD-ROM znajdują się także testowe wersje oprogramowania EZAntivirus oraz Zone Alarm Pro.

Jak ogromna większość ruterów tej klasy, DI-634M został wyposażony w 4-portowy przełącznik Fast Ethernet, również po stronie sieci WAN ma port ethernetowy, pozwalający na współpracę z niemal dowolnym modemem kablowym lub DSL, a także z sieciami operatorów dostarczających łącze w standardzie Ethernet. Oczywiście ruter oferuje także mechanizm NAT, zaporę ogniową, szyfrowanie i filtrowanie adresów MAC, filtrowanie adresów URL i dziesiątki innych znanych funkcji.


Tył rutera D-Link DI-634M

Sprzęt jest zgodny ze standardem 802.11g i współpracuje również z kartami 802.11b, a także wykorzystuje bezprzewodowe rozszerzenia firmy Atheros – Super G. To rozwiązanie obecnie pozwala na osiągnięcie najlepszej przepustowości sieci (ponad 5 MB/s), ale wykorzystuje do tego więcej niż jeden kanał o stałej konfiguracji (więc na jednym terenie nie mogą pracować dwie sieci Super G). Korzysta też z technologii inteligentnych anten MIMO (Smart Antennas), której D-Link nadał handlową nazwę 2XR (eXtended Range, Xcelerated Rates) – Atheros poprzestaje tylko na XR (eXtended Range). Rozwiązanie to ma 8-krotnie zwiększyć zasięg i wydajność (pewnie w stosunku do 802.11g, ale może producent miał na myśli 802.11b?), a przy wykorzystaniu rutera MIMO i zwykłych kart 802.11g parametry połączenia mają ulec 4-krotnej poprawie. Co ciekawe, D-Link twierdzi, że tylko jego produkty są mogą współpracować ze starszymi kartami 802.11b/g, choć również inni producenci mówią to samo o własnym sprzęcie.

Pewne wątpliwości budzi fakt, że ruter D-Link wykorzystuje technologię „inteligentnych anten MIMO” – jak napisaliśmy na pierwszej stronie, zasada działania MIMO i rozwiązania o nazwie Smart Antennas jest zupełnie inna. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie jest to „prawdziwe” MIMO. W dokumentacji D-Linka znaleźliśmy informację, że urządzenia przesyłają sygnał dwiema drogami, ale obie anteny nadawcze wysyłają te same dane. Również łatwość demontażu urządzenia skłoniła się do sprawdzenia konstrukcji – wykorzystuje ono układ Atheros AR5513A, część chipsetu Atheros AR5005VL, który ma dwa osobne układy nadawczo-odbiorcze (wyraźnie widać je na zdjęciu). Może współpracować nie z dwiema, lecz czterema antenami – rzeczywiście można je dostrzec wewnątrz rutera. Jednak według Atherosa chipset zapewnia rzeczywistą wydajność do 50 Mb/s, więc rozwiązanie ma zapewne więcej wspólnego z inteligentnymi antenami, a mniej z technologią MIMO.


Wnętrze rutera D-Link DI-634M

Drugim urządzeniem D-Link wypożyczonym do testów jest karta DWL-G650M, również wykorzystująca „kombinację najnowszej technologii inteligentnych anten MIMO oraz Super G”.


D-Link DWL-G650M


D-Link 2XR: szybki start z małymi przygodami

Ponieważ podczas testów największą uwagę poświęciliśmy interfejsom bezprzewodowym, nie przykładaliśmy większej wagi do szczegółowej konfiguracji urządzeń. Wstępnie skupiliśmy się tylko na tym, by interfejs LAN mógł skomunikować się z jednym komputerem, zaś interfejs WLAN – poprzez kartę bezprzewodową – z drugim komputerem. W ten sposób, przy różnych ustawieniach interfejsu WiFi, testowaliśmy szybkość przesyłania danych oraz zasięg.

D-Link DI-634M oferuje znajomy interfejs konfiguracyjny, osoby znające sprzęt tej firmy tym razem również nie zostaną zaskoczeni. Ponieważ po zalogowaniu się do programu konfiguracyjnego sugerowane jest użycie kreatora, wykorzystaliśmy go: wymusza on wprowadzenie nowego hasła, ustawienie strefy czasowej, konfiguracji interfejsu WAN (włącznie z klonowaniem MAC), identyfikatora SSID oraz kanału. Kreator umożliwia także włączenie szyfrowania, ale niestety tylko WEP (bez WPA czy AES), a klucz można jedynie podać w postaci heksadecymalnej. Jednak plusem jest to, że po takiej prostej konfiguracji, która trwa około minuty, początkujący użytkownik ma za sobą podstawową konfigurację, włącznie z zabezpieczeniami (choć ich zastosowanie nie jest wymuszone).


D-Link DI-634M - Wizard

  

D-Link DI-634M - Wizard

Ponieważ naszym celem jest sprawdzenie możliwości interfejsów radiowych, po restarcie urządzenia zaglądamy do sekcji Wireless. D-Link korzysta z technologii Atheros Super G, więc może pracować w trybie Dynamic Turbo wykorzystującym szersze pasmo niż standardowa sieć (faktycznie około połowy pasma 2,4 GHz w jego środkowej części), z czego wynika teoretyczna przepustowość 108 Mb/s (jest to domyślne ustawienie urządzenia). Można także wybrać Super G without Turbo, będą wtedy stosowane pewne zabiegi celu poprawienia wydajności (łączenie pakietów, krótsze przerwy między ramkami czy też kompresja danych), ale ruter będzie korzystał z dostępnego pasma tak, jak inne sieci. Jeszcze inna możliwość to całkowite wyłączenie Super G, czyli stuprocentowa zgodność ze standardem 802.11g. Testy przeprowadziliśmy we wszystkich trzech trybach pracy interfejsu bezprzewodowego.


D-Link DI-634M - Wireless Settings

Po krótkiej konfiguracji DI-634M mamy mieszane uczucia. Z jednej strony jest kreator znacznie ułatwiający wstępną konfigurację, a także wygodny (i znajomy) interfejs podzielony na kilka sekcji. Z drugiej strony sporo ustawień wymaga resetu urządzenia (na przykład ustawienia dotyczące trybu pracy interfejsu bezprzewodowego) – nie byłoby to szczególnie uciążliwe, bo konfiguracji przecież nie przeprowadza się codziennie. Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że praca rutera nie jest stabilna, bo po zmianie niektórych ustawień nie mogliśmy dostać się do interfejsu konfiguracyjnego – pomagało chwilowe odłączenie zasilania. Zauważyliśmy również, że niektóre strony programu konfiguracyjnego w ogóle nie były dostępne, a inne otwierały się bardzo powoli. Trudno powiedzieć co było przyczyną takich problemów, może to być nie do końca sprawny egzemplarz, albo błędy w oprogramowaniu rutera. Przy pierwszych testach zauważyliśmy też wadę karty sieciowej – jej maksymalne obciążenie (najczęściej w trybie Dynamic Turbo) zawieszało system. Jednak w tym przypadku źródłem problemów mógł być również sam notebook (choć z innymi kartami nie było podobnych przygód).

O tym, że D-Link wykorzystuje technologię Atheros Super G, mogą świadczyć wskazania AirMagneta. Ruter i karta sieciowa w stanie „jałowym” (bez dużego obciążenia) pracują na kanale 6, sygnał zachodzi także na kilka sąsiednich kanałów (szczególnie 4, 5, 7 i 8). W tym trybie zachowana jest zgodność z 802.11g, karty sieciowe tego standardu mogą wykryć sieć i podłączyć się do niej. Natomiast przy dużym obciążeniu urządzenia wykorzystujące tryb Super G Dynamic Tubo mogą ustanowić połączenie na dodatkowych kanałach, ale przestają być widoczne dla kart 802.11g i 802.11b.

Widać to doskonale na poniższych wykresach: na pierwszym ruter D-Link działa jak każda inna sieć, na pojedynczym kanale. Natomiast na drugim pracuje z maksymalną szybkością (108 Mb/s) – karta niezgodna z Super G „słyszy” jeden wielki szum. Zwykła karta 802.11g (taka jak MSI czy Pentagram wykorzystany do testów) nie potrafi podłączyć się do sieci działającej w tym trybie. Natomiast może to zrobić później, gdy obciążenie sieci zniknie i powróci ona do swojego „normalnego” stanu. Jednak z drugiej strony, obecność choćby jednej karty 802.11g powoduje, że nie można uzyskać szybkości 108 Mb/s, a jedynie 54 Mb/s. Aby wymusić tryb 108 Mb/s (i zarazem ignorować karty standardu 802.11g), ruter musiałby oferować tryb Static Turbo, ale DI-634M go nie ma. Oczywiście z punktu widzenia kompatybilności z innymi sieciami brak tego trybu jest bardziej zaletą niż wadą.

D-Link DI-634M - AirMagnet
  
D-Link DI-634M - AirMagnet

Dla porównania zamieszczamy wykres wygenerowany przez AirMagneta w przypadku wykorzystania standardowych produktów sieciowych 802.11g. Niezależnie od tego, czy w danej chwili dane są przesyłane przez sieć czy nie, wykorzystany jest tylko jeden kanał, a na dwóch innych kanałach, na przykład 1 i 11, z powodzeniem mogą pracować inne sieci. Natomiast drugi wykres pokazuje siłę sygnału i poziom szumów w funkcji czasu. W identyczny sposób z pasma radiowego będzie korzystał D-Link DI-634M, gdy całkiem zrezygnuje się z trybu Turbo – nie osiągnie on bardzo dużej wydajności, ale będzie cały czas dostępny dla wszystkich kart w najbliższym otoczeniu.

D-Link DI-634M - AirMagnet
  
D-Link DI-634M - AirMagnet

Dlatego też niektórzy twierdzą, że rozszerzenie Super G nie zapewnia pełnej zgodności ze standardem 802.11g. Na szczęście tryb Dynamic Turbo jest wykorzystywany wtedy, gdy potrafią go obsłużyć wszystkie karty sieciowe, a w pobliżu nie ma innych sieci, które mogłyby zostać zakłócone. Jest też druga strona medalu – jeśli jednak w pobliżu rutera z rozszerzeniem Super G pracują jednak jakieś sieci, to uzyskanie najwyższej wydajności może być w ogóle niemożliwe.


Linksys SRX: WRT54GX oraz WPC54GX

W kwietniu br. pojawiły się w Polsce urządzenia firmy Linksys z technologią SRX, co jest skrótem od Speed and Range eXpansion. Rutery oznaczone symbolem WRT54GX maja przedziwną konstrukcję – pracują głównie w pozycji pionowej, są wyposażone w trzy na stałe zamocowane anteny, ale druga wersja tego urządzenia będzie miała już anteny wymienne.


Opakowanie Linksys WRT54GX


Linksys WRT54GX

Oprócz samego rutera, w opakowaniu znajduje się zasilacz oraz kabelek sieciowy, a także płyta CD z dokumentacją oraz 60-dniową wersją pakietu Norton Internet Security 2005. W testowanym zestawie nie było żadnej polskojęzycznej instrukcji.

Ruter Linksys zawdzięcza swoją konstrukcję układom firmy Airgo Networks, która udostępnia jedynie bardzo skąpe informacje na temat swoich półprzewodników, ale wiadomo, ze określa je mianem „True MIMO”. W przeciwieństwie do innych rozwiązań, True MIMO przesyła dane wieloma drogami, wykorzystując tylko jeden kanał (oczywiście mówiąc o „innych rozwiązaniach” producent ma na myśli Super G). Linksys emituje sygnał radowy za pomocą dwóch anten, a odbiera za pomocą trzech – stąd taka dziwaczna konstrukcja rutera. Ma to pozwolić na uzyskanie 3-krotnie większego zasięgu, a także 8-krotnie szybszego transferu danych (prawdopodobnie w odniesieniu do 802.11g). Korzystanie z MIMO ma być również możliwe z użyciem kart 802.11b/g.

Funkcjonalność Linksysa WRT54GX w większości pokrywa się z innymi urządzeniami przeznaczonymi dla małych sieci. Po stronie sieci WAN znajduje się interfejs Ethernet, który można podłączyć do dowolnej sieci w tym standardzie, do modemu kablowego lub DSL wyposażonego w port Ethernet. Natomiast po stronie LAN urządzenie ma wbudowany 4-portowy przełącznik. Zapewnia wszystkie typowe funkcje takie jak NAT, serwer DHCP, stanowa zapora ogniowa, zabezpieczenia interfejsu bezprzewodowego (szyfrowanie, filtrowanie MAC) i inne. Producent zwraca uwagę na kilka ważnych szczegółów, na przykład obsługę QoS przez WiFi (802.11e), co pozwala np. na płynne przesyłanie głosu drogą bezprzewodową. Istotna jest także możliwość definiowania 10 polityk bezpieczeństwa, każda z nich zawiera filtr pakietów, filtr URL oraz harmonogram.


Tył rutera Linksys WRT54GX

Oczywiście Linksys WRT54GX również został dostarczony do testu z kartą WPC54GX wykorzystującą MIMO, jest to na razie jedyna karta Linksysa obsługująca tę technologię.


Linksys WPC54GX


Linksys SRX: wystarczy jeden kanał!

Jak wszystkie urządzenia, Linksys WRT54GX jest zarządzany przez przeglądarkę, ale interfejs ten nie oferuje żadnego kreatora, który pomógłby w konfiguracji mniej doświadczonym użytkownikom – od razu wyświetla się okno z ustawieniami interfejsów WAN i LAN, wszystkie parametry trzeba ustawić ręcznie.


Linksys WRT54GX - Setup

Również ustawienia dotyczące interfejsu WiFi w ruterze są bardzo skąpe. Poprzednie produkty Linksysa (z układami Broadcom) wykorzystywały technologię SpeedBooster, najnowszy ruter z MIMO nie wykorzystuje żadnych takich ulepszeń – pracuje w „czystym” trybie 802.11g z technologią MIMO. Dlatego też w ustawieniach interfejsu bezprzewodowego mamy do wyboru tylko trzy tryby pracy: mieszany, 802.11b i 802.11g – testy przeprowadziliśmy w domyślnym trybie mieszanym. Ruter Linksysa nie daje też żadnych możliwości konfiguracji SRX, mechanizm ten jest na stałe włączony (podobnie, jak w D-Linku).


Linksys WRT54GX - Wireless

Linksys WRT54GX nie oferuje żadnej pomocy początkującym użytkownikom, ale w naszym przypadku instalacja poszła bardzo sprawnie. Przede wszystkim obeszło się bez niespodzianek takich jak w przypadku D-Linka, konfiguracja wymagała mniejszej liczby restartów, a poza tym były one stosunkowo krótkie.

Po krótkiej konfiguracji sprzętu Linksysa mogliśmy już wstępnie ocenić jego pracę – głównie chodziło o to, jaką przepustowość może zaoferować True MIMO, czy rzeczywiście taka sieć jest całkowicie zgodna z 802.11g i czy nie zakłóca działania sąsiednich sieci. Ruter pracujący bez obciążenia zachowuje się tak samo, jak każdy sprzęt 802.11g – wykorzystuje jeden kanał (domyślnie 6), zaś wstęgi boczne widoczne są także na sąsiednich kanałach (wykres pierwszy od lewej). Przy pełnym obciążeniu widoczne są zakłócenia, ale nadal na kanale 6 jest widoczna wstęga główna. Oznacza to, że wszystkie karty sieciowe (również standardowe 802.11b/g) znajdujące się w zasięgu punktu dostępowego będą cały czas „widzieć” sieć i będą mogły się do niej podłączyć. Na tym samym obszarze można uruchomić dwie kolejne sieci bezprzewodowe, korzystające np. z kanałów 1 i 11. Jednocześnie urządzenia Linksys pozwalają na uzyskanie wydajności porównywalnej z Super G – według wstępnych testów jest to nieco ponad 5 MB/s (szczegóły na następnych stronach).

Linksys WRT54GX - AirMagnet
  
Linksys WRT54GX - AirMagnet

Jednak produkty Linksysa z technologią True MIMO mają jeden mankament – uzyskanie najwyższej wydajności wymaga specyficznych warunków, by dwie wiązki fal wysyłane przez dwie anteny mogły być przesłane dwiema drogami i poprawnie odebrane. W efekcie często transmisja odbywa się z szybkością charakterystyczną dla standardu 802.11g (a nawet trochę niższą, na poziomie 2 MB/s), a najszybszy tryb pracy jest osiągany od czasu do czasu. Szybkość jest również bardzo zależna od wzajemnego położenia komputera z kartą WiFi względem rutera.

Jak wspomnieliśmy, ruter Linksys WRT54GX może obsłużyć wszystkie karty sieciowe, nawet gdy pracuje z największą szybkością 108 Mb/s. To zupełnie inaczej niż w przypadku urządzeń Super G, które w trybie 108 Mb/s nie są „widoczne” dla kart zgodnych ze standardem. Oczywiście można rozpatrzeć różne przypadki, na przykład zachowanie urządzeń Linksys z technologią MIMO, gdy do sieci podłącza się jakaś karta 802.11g – w tym przypadku wydajność między urządzeniami MIMO spada z 5 MB/s do około 2-4 MB/s (niestety, przeważnie jest to ta dolna granica). Okazuje się także, że osiągnięcie względnie dużej wydajności pomiędzy kartami 802.11g a ruterem nie jest proste, przeważnie nie potrafią one wynegocjować trybu pracy 54 Mb/s, lecz 24, 36 lub 48 Mb/s. W efekcie wydajność jest nie najlepsza (2-3 MB/s, czasem nawet kilkaset KB/s), choć trzeba przyznać, że połączenia są niezwykle trwałe (co pokażemy na następnych stronach artykułu).

Tak więc po wstępnych testach produktów Linksysa mamy mieszane uczucia. Jest to pierwsze znane nam rozwiązanie, które zwiększa rzeczywistą wydajność do ponad 5 MB/s, a jednocześnie nie zakłóca sąsiednich kanałów i jest zgodne ze standardami WiFi. Z drugiej strony, przeważnie pracuje z bardzo słabą wydajnością, bo osiągnięcie najszybszego trybu pracy udaje się bardzo rzadko. Nawet jeśli osiągnie się dobrą wydajność, wystarczy lekki ruch komputera, by spadła ona znów do niskiej wartości.


Netgear RangeMax: WPN824, WPN111, WPN311 oraz WPN511

Netgear oferuje znacznie więcej urządzeń z technologią MIMO, należą one do wspólnej serii RangeMax. Do testów otrzymaliśmy ruter oznaczony symbolem WPN824 oraz trzy karty sieciowe, a obecnie w ofercie firmy jest także punkt dostępowy WPN802. Podobnie jak w przypadku D-Linka, urządzenia wykorzystują wiele anten (Smart Antennas), które dbają o przesłanie sygnału radiowego drogą zapewniającą najmniejsze zakłócenia. Jednak w przypadku rutera Netgear tych anten jest aż siedem – to pomysł firmy Video54, nadano mu nazwę BeamFlex Smart MIMO Antenna. Według tej firmy, technologia pozwala 3-krotnie zwiększyć wydajność, a także 8-krotnie obszar pokrycia w porównaniu ze standardową siecią 802.11g. Netgear posługuje się większymi liczbami – według napisów na pudełku szybkość i obszar pokrycia mają być 1000 proc. lepsze niż w 802.11g (Netgear jako jedyny producent określił jakiś punkt odniesienia).


Opakowanie Netgear WPN824


Netgear WPN824

Ruter firmy Netgear jest dostarczony w podobnym zestawie jak sprzęt D-Linka czy Linksysa. W opakowaniu znajdziemy zewnętrzny zasilacz, kabelek sieciowy, płytkę CD z dokumentacją oraz oprogramowaniem ułatwiającym instalację rutera. Oprogramowanie to może przydać się początkującym użytkownikom, ponieważ zadaje kilka prostych pytań, a następnie krok po kroku prowadzi użytkownika przez proces instalacji sprzętu. Niestety, program ten nie jest po polsku, zresztą w zestawie nie ma też polskiej dokumentacji.

Konstrukcja rutera WPN824 jest nieco inna niż w przypadku ruterów D-Link i Linksys – nie ma on anten zewnętrznych, lecz wbudowane. Jednak interfejs WAN został wykonany w standardzie Ethernet, zaś po stronie sieci LAN znajdują się cztery porty Fast Ethernet. Z przodu umieszczono kilka standardowych kontrolek, natomiast w górnej części obudowy jest przeźroczysty plastik, a pod nim kontrolki sygnalizujące pracę poszczególnych anten. Pozostałe funkcje są podobne jak w przypadku innych ruterów: jest to NAT, zapora stanowa, filtry pakietów oraz URL-i współpracujące z harmonogramem, filtrowanie adresów MAC i szyfrowanie WPA, a także wiele innych funkcji.

Urządzenia Netgear RangeMax wykorzystują rozszerzenie Super G, a więc również mogą pracować z teoretyczną szybkością 108 Mb/s. Ponieważ jest to połączenie technologii MIMO oraz Smart Antenna, podobnie jak w przypadku D-Linka spodziewamy się, że będzie to rozwiązanie bliższe inteligentnym antenom niż MIMO. Sygnał z pewnością nie będzie przesyłany siedmioma różnymi drogami za pomocą siedmiu anten. Również producent pisze, że celem stosowania takiej liczby anten jest wykorzystanie jednej ze 127 kombinacji, która zapewni sygnał o najlepszej jakości – nie ma więc szansy na transfer większy ponad to, co zapewnia Super G.

Ponieważ dostęp do rutera okazał się bardzo prosty, postanowiliśmy przyjrzeć się konstrukcji. W środku widnieje m.in. układ Atheros AR2313A, jednak jego specyfikacji nie znaleźliśmy na stronie producenta. Natomiast widać, że urządzenie jest wyposażone w jeden układ radiowy, wyraźnie widać także 7 anten, które mają postać ścieżek wytrawionym na płytce drukowanej. Producent nie podaje wzmocnienia tych anten, ale nie spodziewamy się, by miały one szczególnie dobre parametry.


Wnętrze Netgear WPN824

Oferta sprzętu Netgear jest wyjątkowa, ponieważ użytkownik może kupić karty do notebooków WPN511, karty PCI do komputer stacjonarnego WPN311, a także uniwersalny interfejs WiFi ze złączem USB. W przypadku tego ostatniego urządzenia w komplecie znalazł się też 1,5-metrowy kabel USB oraz specjalny uchwyt pozwalający na zamontowanie karty na większej wysokości, by zapewnić lepszą komunikację między nią a ruterem.


Netgear WPN511


Netgear WPN511


Netgear WPN511


Netgear RangeMax: trzy i pół pary uszu

Ruter Netgear WPN824 ma kilka interesujących cech, jedną z nich jest liczba anten, inną – kreator ułatwiający instalację sprzętu (odłączenia komputera od sieci, włączenie rutera, podpięcie wszystkich kabelków). Jest to również pierwszy testowany przez nas ruter bezprzewodowy, który ma domyślnie wyłączony interfejs WiFi – siedem niebieskich kontrolek na wierzchu obudowy zapala się na chwilę po włączeniu zasilania, jednak po chwili gasną. Również nietypowe jest to, że po pierwszym otwarciu interfejsu konfiguracyjnego nie trzeba uruchamiać kreatora konfiguracji, bo uruchamia się on automatycznie, wykrywa sposób połączenia z Internetem, a następnie włącza się sieć bezprzewodową (po podaniu przez użytkownika regionu i identyfikatora SSID). Po podaniu regiony (np. Europa) ruter „wie” jakie kanały można udostępnić w programie konfiguracyjnym. Kreator jednak nie jest idealny, bo na przykład nie ustawia nowego hasła, nie włącza szyfrowania w sieci bezprzewodowej ani nie umożliwia wpisania adresu MAC interfejsu WAN.


Netgear WPN824 - Wizard

  

Netgear WPN824 - Wizard

Po kolejnym otwarciu interfejsu konfiguracyjnego urządzenie proponuje automatyczną aktualizację oprogramowania, która w naszym przypadku nie była możliwa, ponieważ nie został wprowadzony poprawny adres MAC interfejsu WAN. Jednak funkcja automatycznych aktualizacji jest bardzo przydatna, ponieważ pozwala ominąć proces poszukiwania nowego firmware’u i wgrywania go do urządzenia z pliku.

Ustawienia dotyczące sieci bezprzewodowej znajdują się w dwóch miejscach programu konfiguracyjnego i jest ich stosunkowo dużo. W sekcji Setup można ustawić SSID, kanał, region , a także tryb pracy. Domyślnie ruter pracuje w trybie Auto 108 Mb/s, popularnym Super G Dynamic Turbo. Można też wykorzystać 108Mbps only (praca na łączonych kanałach), a także standardowe tryby 802.11b, 802.11g lub tryb mieszany. Natomiast w sekcji Advanced można włączyć lub wyłączyć interfejs radiowy, wyłączyć „zaawansowane” funkcje 108 Mb/s (kompresję, Packet Bursting i Fast Frames), włączyć Adaptive Radio (automatyczne przejście z Super G do standardu 802.11g, gdy w pobliżu zostaną wykryte inne sieci bezprzewodowe), a także włączyć funkcję eXtended Range (XR, czyli po prostu inteligentne anteny).


Netgear WPN824 - Wireless Settings

  

Netgear WPN824 - Advanced Wireless Settings

My na potrzeby testów oczywiście włączyliśmy interfejs WiFi w trybie Dynamic Turbo, a także z technologią XR. Po włączeniu interfejsu bezprzewodowego kontrolki umieszczone w górnej części obudowy zaczynają świecić, ale nie wszystkie naraz, lecz rotacyjnie – dzięki temu widać, że poszczególne anteny nasłuchują nawet najsłabszego sygnału z różnych kierunków – podczas komunikacji z kartą sieciową na stałe zapala się jedna lub więcej kontrolek.

Wydajność sieci z urządzeniami Netgear może być bardzo różna, ponieważ ruter pozwala na skonfigurowanie bardzo wielu parametrów interfejsu bezprzewodowego, jednak zaobserwowaliśmy, że nie wszystkie funkcje są zawsze dostępne. Na przykład eXtented Range może być włączona tylko w dynamicznym trybie 108 Mb/s, ale już nie w statycznym – wydaje się więc, że tryb 108 Mb/s może uniemożliwiać korzystanie z zalet wielu anten. Niestety, nie mogliśmy tego zmierzyć za pomocą AirMagneta, ponieważ nie współpracuje on a kartą Super G – gdy sieć działa w trybie 108 Mb/s, oprogramowanie w ogóle jej nie słyszy.

Ruter Netgear ma sporo cech wspólnych z D-Linkiem, ponieważ wykorzystuje technologię Super G. Przy domyślnych ustawieniach i podczas pracy bez obciążenia wykorzystuje tylko jeden kanał, jest widoczny dla wszystkich kart sieciowych zgodnych z 802.11b/g oraz Super G (ekran pierwszy od lewej). Natomiast podczas transmisji danych, gdy uda się ustalić tryb pracy 108 Mb/s i sieć wykorzystuje szersze pasmo, urządzenia „nie rozumiejące” Super G słyszą jedynie szum o dużym natężeniu (drugi wykres).

Netgear WPN824 - AirMagnet
  
Netgear WPN824 - AirMagnet

Natomiast świetnie udało się zaobserwować pracę kilku anten, które kolejno, jedna po drugiej, starają się znaleźć w swoim zasięgu kartę sieciową. Do momentu podłączenia się do rutera karta odbiera nie stały, lecz zmienny w czasie sygnał (ekran po lewej). Natomiast dużym plusem jest to, że w momencie ustanowienia połączenia w trybie Turbo, ruter potrafi dość precyzyjnie skierować wiązkę fal w stronę karty sieciowej, dzięki czemu zakłócenia są stosunkowo duże jedynie na drodze pomiędzy dwoma urządzeniami (co widać na wykresie powyżej), a znacznie mniejsze w innych punktach otoczenia (ekran poniżej, po prawej stronie).

Netgear WPN824 - AirMagnet
  
Netgear WPN824 - AirMagnet

Ruter Netgear reaguje na „obce” karty sieciowe pojawiające się w zasięgu sieci podobnie jak ruter D-Link (bo jest to również rozwiązanie firmy Atheros). Jeśli sieć pracuje z najwyższą szybkością 108 Mb/s, karta standardu 802.11g nie jest w stanie się do niej podłączyć – może to zrobić dopiero gdy sieć powróci do normalnej pracy (54 Mb/s). Jednak Netgear oferuje funkcję Adaptive Radio, dzięki której sieć może pracować w trybie Turbo, a jednocześnie jest gotowa na współpracę w urządzeniami 802.11g. Oczywiście mogliśmy także zaobserwować wadę tego rozwiązania – gdy w otoczeniu rutera pojawił się komputer z kartą 802.11g (niekoniecznie z zamiarem podłączenia do sieci bezprzewodowej), wszystkie urządzenia automatycznie przełączały się do trybu 54 Mb/s.

Jeszcze na koniec tej części warto wspomnieć o zgodności rutera Netgear z kartami D-Link i Linksys. Oczywiście z D-Linkiem nie było problemu – w końcu to jest również urządzenie Super G. Natomiast w przypadku Linksysa zaobserwowaliśmy dziwne zachowanie się sieci – przesyłanie danych z komputera do rutera odbywało się z bardzo małą szybkością (ułamek MB/s), czasem występowały całkowite przerwy w transmisji. Jednak najgorsze okazało się to, że karta Linksys wysyłająca duże ilości danych potrafiła praktycznie wyłączyć ruter! Tak więc posiadacze Netgear WPN824 muszą uważać na użytkowników z kartami Linksys WPC54GX – na szczęście takie połączenie sprzętu w jednej sieci jest mało prawdopodobne.


Wydajność MIMO

Nasze wstępne testy pokazały, że wszystkie testowane urządzenia sieciowe pozwalają osiągnąć podobną wydajność i jest ona na poziomie ponad 5 MB/s. D-Link i Netgear wykorzystują w tym celu stosunkowo szerokie pasmo i przy takiej dużej szybkości nie są widoczne dla standardowych urządzeń 802.11b/g. Natomiast Linksys pozwala zachować większą zgodność ze starszym sprzętem, a przy tym ma bardziej elastyczną konfigurację, bo wykorzystuje tylko jeden kanał wybrany przez użytkownika.

Teraz dokładniej zmierzymy wydajność poszczególnych urządzeń, zarówno współpracujących z kartami tych samych producentów, jak i z kartami 802.11g. W poniższej tabeli podajemy maksymalną szybkość przesyłania danych jaką udało się nam uzyskać – czasem możliwe to było natychmiast po uruchomieniu programu testującego połączenie (szczególnie w przypadku D-Linka i Netgear), a czasem po dłuższej chwili, a nawet kilku minutach (szczególnie Linksys). Ponieważ ten fragment testu miał pozwolić na ocenę wydajności, zapewniliśmy dobrą łączność między urządzeniami – przede wszystkim odległość ok. 1 metra. Wartości podajemy nie w megabitach, lecz w megabajtach na sekundę, bo trochę lepiej pozwala to sobie uzmysłowić szybkość sieci. Oto wyniki naszego testu – są one bardzo optymistyczne.

Maksymalna wydajność interfejsów bezprzewodowych

Najważniejszy wynik to szybkość przesyłania danych z sieci LAN do WLAN (czyli z rutera do komputerów przenośnych), ponieważ zazwyczaj w tę stronę odbywa się przepływa danych. Urządzenia D-Link oraz Netgear, które korzystają z technologii Super G, osiągnęły zdecydowanie najlepszą wydajność, na poziomie 6,1 MB/s, czyli prawie 50 Mb/s. To dokładnie tyle, ile podaje Atheros w specyfikacjach układów Super G, nie ma w tym ani odrobiny przesady. W obu urządzeniach można też wyłączyć tryb Turbo, pozostają wtedy aktywne funkcje, które kompresują dane w locie, skracają przerwy między poszczególnymi ramkami, a także łączą pakiety w większą całość. Sieć w tym trybie pracuje teoretycznie z szybkością 54 Mb/s, uzyskuje rzeczywistą wydajność do 3,9 MB/s, ale pozwala na komunikację także z kartami 802.11b/g. Idąc dalej, można w ogóle wyłączyć wszystkie rozszerzenia, wtedy wydajność sieci zbudowanej z urządzeń D-Link i Netgear sięgnie odpowiednio 2,8 MB/s oraz 3,4 MB/s.

Powyższe wyniki nie są złe, ale w porównaniu do „zwykłych” produktów 802.11g, 802.11g+ (z Afterburnerem firmy Broadcom – o rozwiązaniu pisaliśmy w tekście Buffalo AirStation WBR2-G54S – WiFi z dopalaczem) czy Super G nie widać znaczącego zwiększenia wydajności. Potwierdza się więc to, o czym pisaliśmy wcześniej – że urządzenia D-Link i Netgear nie korzystają z MIMO w taki sposób, jakiego można by oczekiwać. Dane są przesyłane wieloma drogami, z wykorzystaniem wielu anten, ale są to te same dane. W tych produktach nowa technologia nie może więc zwiększyć wydajności, chyba że stanie się to pośrednio, poprzez zwiększenie zasięgu, dostarczenie lepszego sygnału do kart sieciowych, a więc wynegocjowanie szybszego trybu pracy. Jednak podchodząc do sprawy w ten sposób można by powiedzieć, że urządzenia oferują nieskończenie wyższą wydajność niż sieci 802.11g – tam gdzie tradycyjna sieć nie sięga (przepustowość 0 Mb/s), testowane urządzenia D-Link i Netgear oferują nieporównywalnie więcej (np. najwolniejszy tryb 1 Mb/s)…

A co możemy powiedzieć o rozwiązaniu True MIMO stosowanym przez Linksysa? Nie ulega wątpliwości, że jest to rzeczywiście „prawdziwe” rozwiązanie MIMO. Dwie anteny wysyłają w jednym czasie różne sygnały, które docierają do odbiornika dwiema drogami. Niepodważalnym dowodem jest to, że sieć korzysta z jednego kanału, a przesyła w tym czasie 5,2 megabajta na sekundę – o połowę więcej niż typowa sieć 802.11g. Jednak wciąż jest to mniej niż w przypadku Super G, a poza tym – jak pisaliśmy już wcześniej – osiągnięcie takiego trybu pracy wcale nie jest łatwe.

Sprawdziliśmy również współpracę urządzeń pochodzących od różnych producentów, a także współpracę testowanych ruterów z kartami MSI i Pentagram zgodnymi z 802.11g – w tym przypadku nie było żadnych niespodzianek. Urządzenia Super G są ze sobą w pełni zgodne, co oznacza, że karty D-Linka świetnie współpracują z ruterem Netgear i na odwrót. Udało nam się nawet „złapać” ruter D-Link na tym, że z kartą Netgear współpracował lepiej niż z własną. Natomiast urządzenia Linksys, zarówno ruter jak i karta sieciowa, z urządzeniami Super G są zgodne jedynie na poziomie standardu 802.11g, więc takie połączenie sprzętu pozwala uzyskać szybkość jedynie na poziomie 3-3,5 MB/s. Karty standardu 802.11g współpracowały z testowanymi ruterami jeszcze wolniej, nie przekraczając szybkości 3 MB/s.

No dobrze, podaliśmy wartości maksymalne, żeby producenci się nie czepiali, że zaniżamy wyniki 😉 A teraz prawdziwa wydajność, jaką charakteryzowały się poszczególne rozwiązania – są to typowe transfery, jakie udało się uzyskać w mieszkaniu, w bliskim otoczeniu rutera. Również w tym przypadku urządzenia miały niezłe warunki, ponieważ z ruterem współpracował tylko jeden komputer służący do testów, więc miał dla siebie całe pasmo. Wartości podane w poniższej tabeli mają charakter orientacyjny, bo zmiana położenia komputera, wykorzystanie innego komputera do testów czy nawet odłączenie i ponowne dołączenie się do sieci powoduje ponowną negocjację trybu pracy, co skutkuje nieco inną wydajnością.

Typowa wydajność interfejsów bezprzewodowych

Z powyższej tabeli można wyciągnąć jeden główny wniosek – o ile urządzenia D-Link i Netgear nie mają większych problemów z uzyskaniem dużej wydajności, to Linksys przeważnie pracuje z szybkością niewiele większą niż 2 MB/s. Jest to znacznie mniej niż w przypadku standardu 802.11g i nie wiadomo co stoi na przeszkodzie, by uzyskać przynajmniej 3-3,5 MB/s. Podczas testu odnieśliśmy wrażenie, że im więcej danych próbuje się przesłać przez sieć, tym niższe tryby transmisji są negocjowane przez urządzenia – szybkość spada ze 108 Mb/s do nawet 54 Mb/s).


Zasięg MIMO

Docieramy wreszcie do najbardziej interesującej części artykułu, która ma wyjaśnić czy sieć z MIMO rzeczywiście sięga 3-krotnie dalej niż 802.11g, a obszar pokrycia jest 8-10-krotnie większy. Zasada działania MIMO powoduje, że technologia daje największy efekt na terenie zabudowanym, gdzie spotyka się liczne odbicia i interferencje fal, które przeszkadzają w normalnym przesłaniu danych. Nowe urządzenia mogą wtedy wykorzystać inną kombinację nadajników, odbiorników i anten, by dotrzeć do martwej strefy. Tak więc na potrzeby testu staraliśmy się znaleźć takie obszary, w których występują silne interferencje lub zjawisko „multipath”. Włączyliśmy więc ruter ze zintegrowanym punktem dostępowym 802.11g, ale w jego otoczeniu nie znaleźliśmy takiego punktu, w którym w ogóle nie byłoby łączności. Wybraliśmy więc trzy miejsca o najsłabszym sygnale, za pomocą AirMagneta zmierzyliśmy siłę i jakość sygnału, a za pomocą notebooka z kartą 802.11g – szybkość przesyłania danych. Następnie te same czynności powtórzyliśmy ze sprzętem wykorzystującym MIMO – wyniki eksperymentów znajdziecie w tabelce.

Siła sygnału i wydajność w wybranych punktach

Duże różnice sygnału emitowanego przez poszczególne urządzenia można uchwycić już za pomocą AirMagneta – choć w pobliżu wszystkich ruterów siła sygnału wynosiła ok. -50 dB, kilka metrów dalej była bardziej zróżnicowana. Standardowy ruter 802.11g w stosunkowo niewielkiej odległości oferuje całkiem niezły sygnał, w punkcie oddalonym o kilkadziesiąt metrów przestaje być zupełnie widoczny dla AirMagneta. We wszystkich trzech punktach najlepszą siłę sygnału zapewniał ruter Linksys WRT54GX. Ponieważ doszliśmy do wniosku, że powyższa tabela jest mało czytelna, najważniejsze dane prezentujemy na wykresach.

Maksymalna siła sygnału emitowanego przez rutery

Pomiary szybkości przesyłania danych zostały wykonane w tych samych punktach. Na poniższym wykresie znajdują się wartości maksymalnego transferu jaki został osiągnięty z użyciem urządzeń poszczególnych producentów. Wykres chyba nie pozostawia wątpliwości, które urządzenia najlepiej działają przy dużej odległości, ale krótko skomentujemy wyniki. Jak się okazało, urządzenia Netgear w pewnych granicach działają lepiej niż sprzęt konkurencyjny – w odległości kilku metrów D-Link czy Linksys może działać z szybkością do 3,5-3,7 MB/s (Linksys czasem nawet zwalnia do ok. 600 KB/s), sieć 802.11g pracuje zdecydowanie wolniej, natomiast ruter Netgear działający z kartą tego samego producenta przesyła dane z szybkością do 4,4 MB/s. Jednak podejrzewamy, że ma on bardzo słabe anteny i w pewnej odległości nagle traci zasięg, co widać na drugiej serii słupków. Gdy D-Link i Linksys może przesyłać dane z rozsądną prędkością, Netgear w takich warunkach już praktycznie nie działa. Natomiast trzecia seria słupków pokazuje to, co najważniejsze w całym artykule – jedynie Linksys jest w stanie zapewnić stabilną łączność na większą odległość. Okazało się także, że z powodzeniem mogliśmy zwiększyć jeszcze ten dystans o kilkadziesiąt metrów, dane były przesyłane powoli, z szybkością kilkudziesięciu KB/s, ale połączenie było bardzo stabilne.

Maksymalna szybkość sieci w trzech punktach

Ponieważ producenci sprzętu z MIMO twierdzą, że technologia ta daje pewne korzyści jedynie po wymianie rutera (z zachowaniem kart 802.11g), sprawdziliśmy również ten przypadek. Wniosek jest taki sam jak powyżej – ruter Linksys może zapewnić łączność z kartą
802.11g na stosunkowo dużą odległość, choć wydajność jest wyraźnie słabsza niż w przypadku karty Linksys WPC54GX. Zdecydowanie najsłabiej ze standardowymi kartami 802.11g współpracuje ruter Netgear.

Maksymalna szybkość sieci w trzech punktach (z kartami 802.11g)

Pomiary przekonały nas, że technologia MIMO rzeczywiście oferuje lepszy zasięg, choć zależy to jeszcze od jej implementacji. Z pewnością sprzęt Linksys pozwala sięgnąć tam, gdzie D-Link, Netgear, a tym bardziej standardowy ruter 802.11g nie może zapewnić nawet najsłabszego sygnału. Co ważne, mogą z tego korzystać nie tylko użytkownicy kart z MIMO, ale także osoby posiadające standardowe karty 802.11g.


Cechy szczególne ruterów

W tym teście skoncentrowaliśmy się głównie na MIMO, ponieważ jest to technologia, która już niedługo będzie odgrywać ogromną rolęw sieciach bezprzewodowych. Jednak każdy ruter ma wiele innych, ważnych funkcji, które pokrótce opiszemy w dwóch rozdziałach. Funkcje te są zapewne znane użytkownikom sprzętu D-Link, Linksys czy Netgear, ponieważ urządzenia poszczególnych firm mają zazwyczaj bardzo podobny firmware, interfejs konfiguracyjny oraz wynikające z tego możliwości. Jednak osobom nie znającym tego sprzętu postanowiliśmy przybliżyć funkcje, które odróżniają dane urządzenie od konkurencji. Na tej stronie artykułu opisujemy wybrane narzędzia administracyjne, a na następnej zabezpieczenia oferowane przez poszczególne rutery.

Wszystkie urządzenia D-Link dla sieci domowych oferują bardzo podobny interfejs konfiguracyjny, w testowanym modelu DI-634M był on na pierwszy rzut oka taki sam, jak w opisywanych przez nas wcześniej urządzeniach z serii D-Link AirPlus XtremeG+. Wspólną cechą wielu urządzeń tej firmy jest harmonogram, który współpracuje m.in. z filtrem pakietów czy funkcją przekierowywania portów (Virtual Server). Każda taka reguła może działać w określonym przedziale godzinowym i w określone dni tygodnia. Niektórzy docenią również to, że producent przygotował osiem reguł kierujących ruch przychodzący do określonego komputera w sieci LAN – użytkownik musi tylko podać adres IP tego komputera, a także uaktywnić regułę (domyślnie wszystkie są wyłączone). W przeciwieństwie do Linksysa i Netgeara, ruch może być kierowany na dowolny port komputera znajdującego się w sieci LAN.

D-Link DI-634M pozwala także korzystać z trzech dynamicznych usług DNS, podczas gdy dwa konkurencyjne urządzenia współpracują tylko z DynDNS.org. Do jego zalet zaliczyliśmy także współpracę z serwerami NTP (w domyślnej konfiguracji aktualny czas jest pobierany z serwera time.nist.gov), możliwość zdalnej konfiguracji tylko z adresów IP określonych za pomocą adresu i maski podsieci. Do przydatnych funkcji administracyjnych należą także dość rozbudowane dzienniki zdarzeń (dziennik systemowy, dziennik filtru URL-i, lista nawiązywanych połączeń), a także na bieżąco uaktualniania lista bezprzewodowych kart sieciowych korzystających z rutera. Użytkownik może też korzystać z testera kabli czy polecenia ping (w testowanym egzemplarzu ta ostatnia funkcja nie działała tak jak powinna).


D-Link DI-634M - Virtual Server

  

D-Link DI-634M - Virtual Cable Tester

Ruter Linksys WRT54GX wyróżnia się innymi cechami, na przykład można zmienić wiele parametrów optymalizujących pracę interfejsu WiFi, choć ich dostrajanie jest możliwe po bardzo dokładnych pomiarach, a poza tym przeważnie nie jest potrzebne. Bardziej istotne jest to, że urządzenie oferuje również obsługę QoS przez WiFi (802.11e), można także konfigurować tryb przesyłania potwierdzeń (Immediate ACK, Burst ACK, No ACK), co w określonych warunkach (zapewne podczas przesyłania danych strumieniowych) może dać poprawę wydajności. Ruter pozwala na wyłączenie mechanizmu NAT (korzystanie wyłącznie z adresów IP przydzielonych przez operatora).

Z funkcji administracyjnych Linksysa godna uwagi jest obsługa protokołu SNMP, a także funkcje pozwalające na pingowanie dowolnego komputera w Internecie i prześledzenie trasy pakietów do niego (traceroute). Niestety, funkcje te destabilizują prace urządzenia (np. nieudane prześledzenie trasy powoduje, że interfejs konfiguracyjny rutera przestaje być dostępny). Plusem są dzienniki zdarzeń – domyślnie są wyłączone, ale można dokładnie wybrać informacje, które chce się rejestrować: dane dotyczące logowania użytkowników, pracy zapory (połączenia w obie strony oraz zarejestrowane ataki), połączenia z Internetem. Mankamentem jest to, ze te logi wyświetlane są w mało czytelnym, bardzo wąskim okienku.


Linksys WRT54GX - Wireless

  

Linksys WRT54GX - Administration

Również ruter WPN824 firmy Netgear ma kilka bardzo interesujących funkcji – wspominaliśmy już o nich wcześniej, jednak w tym miejscu jeszcze raz zwrócimy na nie uwagę. Firma zastosowała unikalne rozwiązanie w postaci automatycznych aktualizacji firmware’u rutera – jeśli użytkownik logując się do interfejsu konfiguracyjnego zezwoli na instalację nowego oprogramowania, zostanie ono automatycznie pobrane z sieci i zainstalowane. Również wcześniej pisaliśmy o możliwościach konfiguracyjnych interfejsu bezprzewodowego, ale jeszcze raz podkreślimy, że Netgear oferuje stosunkowo elastyczną konfigurację. W zaawansowanych ustawieniach można włączyć m.in. funkcje Adaptive Radio oraz eXtended Range (domyślnie wyłączone), zaś użytkownik nie musi wiedzieć z jakich kanałów wolno mu korzystać – wystarczy, że pode region zamieszkania. Interfejs konfiguracyjny doceniliśmy również za to, że w głównym oknie wyświetlane są opisy wszystkich parametrów, nie trzeba siegać do osobnego systemu pomocy jak w D-Linku czy Linksysie (w tym drugim przypadku główne okno zawiera jedynie bardzo króciutką pomoc).


Netgear WPN824 - Router Upgrade

  

Netgear WPN824 - Advanced Wireless Settings

Oczywiście testowane przez nas urządzenia mają zdecydowanie więcej cech wspólnych niż różnic. Wszystkie działają jako serwer DHCP, D-Link i Netgear pozwala przypisać poszczególnym kartom stałe adresy IP (w D-Linku adresy można wybrać z listy kart aktualnie korzystających z sieci). Dostępna jest obsługa UPnP, w tym przypadku wyróżnia się Netgear, który wyświetla listę portów otwartych przez aplikacje za pomocą UPnP. Również wszystkie urządzenia potrafią przekazywać połączenia VPN (także zestawiane z użyciem IPSec). Oczywiście wszystkie rutery umożliwiają także przywrócenie konfiguracji fabrycznej, zapisanie ustawień do pliku i ich wczytanie z pliku, aktualizację firmware’u itd.


Zabezpieczenia

Sporo uwagi poświęciliśmy także funkcjom dotyczącym bezpieczeństwa – wszystkie trzy rutery oferują stanową zaporę ogniową, filtry pakietów, URL-i, filtrowanie z użyciem adresów MAC kart sieciowych, zabezpieczenie konfiguracji hasłem. Jednak po bliższym przyjrzeniu się widać także różnice, choć nie można powiedzieć, że któreś z urządzeń wyjątkowo dobrze albo szczególnie słabo chroni sieć.

Urządzenia zostały wyposażone w obowiązujące mechanizmy zabezpieczeń WiFi, a więc można wykorzystać 64-bitowe lub 128-bitowe szyfrowanie WEP, szyfrowanie WPA-PSK ze zmiennymi kluczami szyfrującymi, a nawet szyfrowanie z wykorzystaniem obecnie najlepszego algorytmu AES. Linksys dodatkowo pozwala na uwierzytelnianie użytkowników na serwerze RADIUS, choć w domowych warunkach nie ma to żadnego znaczenia. Rutery oferują też filtrowanie ruchu z wykorzystaniem adresów MAC, ale nie zawsze jest ono tak samo skuteczne. Do Linksysa i Netgeara praktycznie nie mamy zastrzeżeń, konfiguracja filtru jest bardzo prosta, bo nie trzeba adresów MAC kart sieciowych wprowadzać ręcznie, tylko wybrać z listy aktywnych kart. Natomiast sprzęt filtr MAC w ruterze D-Linka nie działał tak jak oczekiwaliśmy – w D-Linku służy jako ograniczenie dostępu do Internetu, a zablokowane karty WLAN z powodzeniem mogą łączyć się z siecią LAN. Tymczasem większość osób utożsamia filtr adresów MAC z zabezpieczaniem sieci bezprzewodowej – w tym przypadku można się rozczarować. Natomiast we wszystkich ruterach dodatkowym zabezpieczeniem sieci bezprzewodowej może być wyłączenie rozgłaszania identyfikatora SSID. Oczywiście interfejs konfiguracyjny każdego urządzenia jest chroniony hasłem, przy czym D-Link żąda ustawienia nowego hasła po uruchomieniu kreatora konfiguracji (czyli praktycznie po pierwszym uruchomieniu rutera), Linksys wymusza to w momencie włączania dostępu zdalnego, a w ruterze Netgear może pozostać ono standardowe.

Wszystkie trzy urządzenia zostały wyposażone w zaporę z pełną inspekcją pakietów (Stateful Packet Inspection), której zadaniem jest wpuszczanie do sieci lokalnej tylko tych pakietów, które zostały „zamówione” przez jeden z komputerów. Tym właśnie zapora stanowa różni się od filtru pakietów, który decyzję o przesłaniu lub zablokowaniu ruchu sieciowego podejmuje na podstawie mniej lub bardziej złożonych reguł. Oczywiście rutery mogą stosować wyjątki, np. w przypadku funkcji Virtual Server / Port Forwarding czy przypadku aktywnej strefy DMZ. Wszystkie urządzenia w domyślnej konfiguracji ignorują przychodzące pakiety ICMP (nie odpowiadają na „ping”), ale można to łatwo zmienić. Możliwe jest także całkowite wyłączenie zapory.

Działanie firewalla w każdym z testowanych ruterów jest wspomagane filtrami pakietów oraz URL-i. W Linksysie są one bardzo rozbudowane, ale zarazem ich konfiguracja jest trudna, bo chyba została kiepsko przemyślana przez producenta. Sekcja ustawień Access Restrictions może zawierać 10 reguł, w każdej z nich można wskazać listę komputerów podlegających danej regule, harmonogram reguły, zablokowane usługi (porty), zablokowane adresy URL (lub tylko słowa kluczowe). Filtry są jednak uciążliwe z kilku powodów. Każdy filtr URL ma takie ograniczenia, że można wprowadzić tylko 4 adresy i 6 słów kluczowych (czyli w 10 regułach może to być w sumie 40 adresów i 60 słów). Z kolei w filtrze pakietów nie można podać bezpośrednio numerów portów, lecz najpierw trzeba dodać usługę, nadać jej nazwę i wpisać zakres portów, jakie ona wykorzystuje. Również w osobnym oknie podaje się adresy MAC (nie więcej niż 8), adresy IP (maksymalnie 6) lub dwa zakresy adresów IP komputerów, których dotyczy dana reguła. Taki sposób konfiguracji powoduje, że bardzo łatwo popełnić błąd albo stworzyć reguły, które się nakładają lub wzajemnie wykluczają.


Linksys WRT54GX - Access Restrictoins

  

Linksys WRT54GX - Access Restrictoins

W ruterze D-Link filtry pakietów i URL-i są od siebie niezależne, więc ich konfiguracja jest łatwiejsza. Filtr pakietów zezwala na ruch sieciowy lub blokuje na podstawie źródłowego i docelowego adresu IP (zakresu adresów), docelowego numeru portu, protokołu, a także wykorzystuje harmonogram (dla każdej reguły harmonogram może być inny). Z kolei filtr URL-i posługuje się słowami kluczowymi, oprócz tego trzeba wpisać zakres adresów IP komputerów w sieci lokalnej, dla których dana reguła będzie działać. Filtr URL-i nie współpracuje a harmonogramem.


D-Link DI-634M - Firewall Rules

  

D-Link DI-634M - Parental Filters

Także ruter Netgear ma osobne strony konfiguracyjne Block Sites (filtrowanie URL-i na podstawie słów kluczowych), Block Services (blokowanie poszczególnych portów), a także wspólny harmonogram działający na tych filtrach. Filtr URL jest aktywny dla wszystkich komputerów, z wyjątkiem jednego, wybranego adresu IP. Natomiast każdą regułę dotyczącą filtrowania pakietów można zastosować do jednego komputera, przedziału adresów IP lub wszystkich komputerów. Oczywiście również w pewnym zakresie można konfigurować harmonogram, wybierając w nim określone dni tygodnia oraz godziny, w jakich mają działać filtry. Zabezpieczenia dodatkowo są wspomagane funkcją rejestrowania zdarzeń, dziennik jest wyświetlany w stanowczo za małym polu tekstowym, może być także przesyłany e-mailem pod wskazany adres.


Netgear WPN824 - Block Services

  

Netgear WPN824 - Schedule


Co z tego wynika?

Podczas testów praktycznie mieliśmy do czynienia z trzema różnymi rozwiązaniami określanymi jako MIMO. Netgear WPN824 wykorzystuje pojedynczy układ radiowy oraz siedem anten, dzięki czemu może optymalnie wybrać drogę dla sygnału radiowego i w ten sposób zwiększyć zasięg sieci bezprzewodowej. Wykorzystuje także technologię Super G, dzięki czemu działa kilkadziesiąt procent szybciej niż sieci standardu 802.11g. Z kolei D-Link ma dwa układy radiowe oraz dwie anteny zewnętrzne, które pozwalają sięgnąć nieco dale niż sieć 802.11g, zaś Super G pozwala uzyskać wyraźnie szybszy transfer niż w przypadku sieci zgodnych z tym standardem. Tak więc w obu przypadkach korzyścią ze stosowania MIMO (tak naprawdę układu „inteligentnych anten”) jest pokrycie obszaru większym zasięgiem, co pośrednio wpływa także na szybszy transfer danych w niektórych punktach tego obszaru. Jednak maksymalną wydajność w tym przypadku zapewnia Super G – jeśli ktoś potrzebuje przede wszystkim szybkiej sieci, to wcale nie musi wykorzystywać MIMO, tylko starsze produkty z układami firmy Atheros.

Linksys to jeszcze inny przypadek, ponieważ wykorzystywane układy Airgo Networks z technologią True MIMO mają dwa obwody nadawcze oraz trzy odbiorcze. Daje to korzyść w postaci bardzo dobrego zasięgu – okazuje się, że znacznie lepszego niż w przypadku konkurencyjnych ruterów. Tam, gdzie nie ma szansy na połączenie się z siecią 802.11g, a produkty D-Link i Netgear ledwo działają, Linksys WRT54GX jest w stanie zapewnić dobrą jakość sygnału, a w efekcie także stabilny i dość szybki transfer danych. Dotyczy to nie tylko kart sieciowych Linksys WPC54GX, ale w pewnym stopniu także zwykłych kart 802.11g. Równie ważne jest to, że technologia Airgo Networks pozwala na zwiększenie szybkości sieci o kilkadziesiąt procent bez konieczności angażowania do tego dodatkowych kanałów. Natomiast bez wątpienia poważną wadą jest sporadyczne osiąganie maksymalnej szybkości, bo przeważnie sieć pracuje wolniej niż pozwala na to standard 802.11g. Jednak rewelacyjny zasięg oraz stabilność pracy sieci skłania nas do tego, by właśnie Linksysowi przyznać nasze wyróżnienie.

PCLab rekomendacja
dla produktów Linksys
z technologią SRX (True MIMO)

Również inne cechy wskazują na przewagę Linksysa. Praktycznie wszystkie urządzenia oferują podobne funkcje, a także pewne specyficzne dodatki, np. D-Link ma przydatnego kreatora konfiguracji, Netgear oferuje mechanizm automatycznej aktualizacji firmware’u. Jednak Linksys ma najwięcej takich przydatnych funkcji, które pozwalają wykorzystać go w różnych zastosowaniach, także w nieco większych sieciach. Jest to np. współpraca z serwerami RADIUS, zarządzanie przez SNMP, mechanizm QoS, bardziej elastyczna (choć trudniejsza) konfiguracja filtrów pakietów i URL-i. Tak więc jest to urządzenie nie tylko do użytku domowego, ale także niedużych firm. Jeśli jeszcze kogoś nie przekonały te argumenty, to dodamy, że ruter WRT54GX jest tylko troszkę droższy od pozostałych urządzeń, a jest objęty 3-letnią gwarancją (D-Link – 2 lata, Netgear – 1 rok).

W materiale wykorzystano fragmenty opracowania „Using MIMO-OFDM Technology to Boost Wireless LAN Performance Today” firmy Datacomm Research Company.

D-Link DI-634M oraz DWL-650G









       Zalety        Wady

  • Kreator konfiguracji, dbający także o zabezpieczenia
  • Bardzo dobra wydajność, natychmiastowa negocjacja najszybszego trybu pracy

  • Zasięg lepszy niż w sieciach 802.11g


  • Niestabilna praca rutera, problemy z dostępem do niektórych funkcji
  • Zawieszanie się systemu przy dużym obciążeniu karty sieciowej
  • Minimalny przyrost wydajności w stosunku do produktów Super G (zresztą niekoniecznie musi wynikać ze stosowania MIMO)


Do testów dostarczył D-Link Polska
Sugerowane ceny brutto: DI-634M – 760 zł, DWL-G650M – 430 zł.

Linksys WRT54GX oraz WPC54GX









       Zalety        Wady


  • Duża siła sygnału, a więc rewelacyjny zasięg w porównaniu z sieciami 802.11g i produktami D-Link i Netgear
  • Wydajność znacznie wyższa niż w 802.11g, przy wykorzystaniu tylko jednego kanału
  • Elastyczne, choć trudno konfigurowalne zabezpieczenia (filtr URL i pakietów)
  • Dodatkowe funkcje: RADIUS, QoS, protokół SNMP
  • Trzyletni okres gwarancyjny


  • Typowa wydajność to tylko 2-3 MB/s (mniej niż w sieciach 802.11g), a w przypadku kart 802.11g nawet poniżej 2 MB/s
  • Brak jakiegokolwiek kreatora ułatwiającego konfigurację


Do testów dostarczył Konsorcjum FEN
Sugerowane ceny brutto: WRT54GX – 695 zł, WPC54GX – 440 zł.

Netgear WPN824, WPN511, WPN311 oraz WPN111









       Zalety        Wady


  • Bardzo dobra wydajność, natychmiastowa negocjacja najszybszego trybu pracy
  • Szerszy wybór kart sieciowych MIMO niż w przypadku D-Linka i Linksysa
  • Pomoc w instalacji sprzętu i jego podstawowej konfiguracji
  • Konfigurowalne funkcje WiFi: Adaptive Radio, eXtended Range

  • Zasięg lepszy niż w sieciach 802.11g
  • Względnie małe zakłócenia w trybie Turbo


  • Minimalny przyrost wydajności w stosunku do produktów Super G (zresztą niekoniecznie musi wynikać ze stosowania MIMO)
  • Tylko rok gwarancji


Do testów dostarczył Veracomp SA
Sugerowane ceny brutto: WPN824 – 705 zł, WPN511 – 460 zł, WPN311 – 180 zł, WPN111 – 460 zł.

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x